

Maciej Kawulski został zapytany o przyszłość Mameda Khalidova. Pojawił się potencjalny rywal na galę KSW 100. Szef KSW wyraził swą opinię na temat walki Khalidov vs Kołecki.
Podczas wizyty w programie Klatka po Klatce, Maciej Kawulski został zapytany o kolejną walkę Mameda Khalidova w klatce federacji KSW. Powrotu zawodnika Arrachionu Olsztyn należy się spodziewać w drugiej połowie 2024 roku i najpewniej nastąpi on na jubileuszowej gali KSW 100 w listopadzie.
Dziennikarz Artur Mazur zasugerował, że chęć na pojedynek z Mamedem wyraził Szymon Kołecki, który przez długi czas był kontuzjowany. Taki pojedynek wpisywałby się w trend ostatnich występów Khalidova, który regularnie mierzy się z dużymi, rozpoznawalnymi nazwiskami.
Szef KSW w następujących słowach skomentował walkę Khalidov vs Kołecki. Kawulski uważa, że kluczem do zestawienia tego pojedynku byłoby znalezieniem odpowiedniego catchweightu.
– Z mojego punktu widzenia tak, chociaż pewnie na koniec dnia trzeba by ustalić jakiś catchweight i trzeba zdawać sobie sprawę, że jednak na co dzień Szymon jest większy od Mameda, tak myślę. Pewnie jeśli nawet Mamed momentami potrafi ważyć podobnie, to jego naturalna waga w czasie treningów pewnie będzie kilka kilogramów mniejsza.
Maciej Kawulski zaznaczył, że w ewentualnej walce z Kołeckim chodziłoby nie o ranking, a o emocje związane z potyczką dwóch rozpoznawalnych nazwisk.
– To jest zawsze decyzja zawodnika, natomiast też Mamed znajduje się w takim momencie kariery, w którym jak sądzę nie walki rankingowe, a te które budzą emocje, to jest jego przedział.
Przecież to bezsens, a nawet bez szans na jakikolwiek marketing z tytułu tej walki. Mamed skonfrontowany na tą chwilę z pyskatym Bartosińskim to gotowy produkt na zarobienie zajebistych pieniędzy. Do tego reewanz Szpilka-Pudzian i uwaga…Wrzosek-Narkun! Tak Narkun! Chciałbym zobaczyć jak dostaje Narkun w łeb od kogoś o podobnych gabarytach. Ale to by się sprzedało…