Francis Ngannou nie pierwszy raz narzeka na ciągłe oczekiwanie na termin kolejnego pojedynku oraz związany z tym brak motywacji do treningów.
„Mam wrażenie jakbym stoczył ostatni pojedynek w poprzednim życiu. To wciąż jest bardzo frustrujące jednak staram się o tym nie myśleć, gdyż wiem, że nie mam wpływu na to by sytuacja uległa zmianie. W przeszłości również byłem w takiej samej sytuacji, a pandemia koronawirusa również dołożyła do tego swoje… Myślałem, że może uda się zawalczyć w grudniu lub styczniu, ale teraz wiem już, że to niemożliwe. Podczas ostatniej rozmowy przedstawiciele UFC wspominali o marcu jednak nic nie zostało oficjalnie potwierdzone. Kto wie jak to wszystko się potoczy?”
34-letni zawodnik po serii czterech kolejnych zwycięstw ma „obiecaną” walkę ze Stipe Miocicem o pas mistrzowski kategorii ciężkiej.