Sean Strickland zabrał głos po wygranej Dricusa Du Plessisa nad Israelem Adesanyą. Były mistrz domaga się rewanżowej walki z Afrykanerem.
Sean Strickland skomentował wynik walki wieczoru gali UFC 305 w Perth. Amerykanin szybko odniósł się do słów Dricusa Du Plessisa po walce. Strickland wspomniał słowa Dany White’a, który obiecał mu, że to on będzie kolejnym pretendentem do walki o pas kategorii średniej.
– Będziemy się bić na ziemi wolnych ludzi… Nie unikniesz walki ze mną, Holendrze. Wiem, że będziesz tego próbować, ale ci się nie uda. Dana White powiedział, że jestem następny w kolejce. Ta walka odbędzie się w Ameryce i ten pas mistrzowski tutaj zostanie!
Sęk w tym, że szef UFC obiecał również Dricusowi Du Plessisowi galę w Republice Południowej Afryki. Strickland nie jest skory do toczenia pojedynku w RPA. W kilku wpisach na platformie X, Amerykanin napisał:
– Walczyłem wiele razy poza granicami kraju. Ostatnio biłem się o pas w Kanadzie (wcześniej Strickland zdobył tytuł w Australii). Chcę bić się na własnej ziemi, chcę walczyć w domu w Las Vegas.
– Nie chcecie bym bił się w RPA, ja również tego nie chcę. Ten kraj ma największe bezrobocie, trzeci najgorszy współczynnik przestępstw na świecie, jest notowany jako miejsce w którym mała ilość białych ludzi żyje w dostatku, a reszta czarnych obywateli żyje w skrajnym ubóstwie. To gówniane miejsce i ja mam lecieć do najbardziej rasistowskiego kraju na ziemi? To nie jest kłamstwo, to same fakty.