Jon Jones zamieścił w sieci długi wpis, w którym opisał historię burzy śnieżnej po której w ich domu pojawił się nieproszony gość. Sean Strickland szybko wykorzystał okazję do tego by zmieszać byłego mistrza UFC z błotem wypominając mu wszelkie popełnione w życiu błędy.
Jon Jones zamieścił na swoim profilu na twitterze długi wpis, w którym opisał niespodziewaną sytuację do jakiej doszło wczoraj w jego rodzinnym domu w Albuquerque:
„Mieliśmy tu szaloną burzę śnieżną w Albuquerque. Któreś z nas musiało zapomnieć zamknąć drzwi do domku gościnnego. Rankiem moja 9-letnia córka Olivia poszła tam by wziąć parę butów, gdy weszła do środka powitało ją agresywne warczenie. Córka szybko wskoczyła na szafkę i nagle spod łóżka wyskoczył ryś amerykański. Spojrzał na nią i poszedł w jej kierunku jednak ostatecznie po chwili wybiegł z domku. Jestem bardzo wdzięczny o poranku, naprawdę to wszystko mogło się źle skończyć. Dziękuję Bogu!”
Sytuację do zaczepki wykorzystał Sean Strickland. Zawodnik, który nigdy nie trzyma języka za zębami i tym razem postanowił w mocnych słowach skomentować wpis Jona Jonesa:
„To mówi gdy pobije żonę o poranku i zabawia się z licznymi prostytutkami, głęboko po same jajca tak żeby go kutas nie piekł następnego dnia. Bracie przestań Bóg cię nie kocha. Pójdziesz do piekła, lepiej zacznij czytać biblię. Może szatan jest dla ciebie? haha”
Strickland na tym nie poprzestał i szybko dorzucił pytanie:
„Co jest bardziej niebezpieczne? Jon Jones po kokainie czy ryś amerykański? O odpowiedź powinniśmy spytać jego żonę.”
Jak oceniacie wpis Seana Stricklanda? Czy „Tarzan” przekroczył granicę?
Video zapowiedź powrotu Jona Jonesa do octagonu możecie zobaczyć tutaj. UFC 285: Jones vs. Gane – najlepszy zawodnik w historii wraca do gry. Hype trailer [VIDEO]