Sean O’Malley sugeruje podział na UFC i WUFC. Pretendent zadaje pytanie: „Czy byłyby w stanie sprzedać PPV?”

Sean O’Malley na łamach swojego kanału na platformie youtube zasugerował podział UFC. Zdaniem pretendenta do mistrzowskiego pasa organizacja powinna wziąć przykład z koszykówki, gdzie istnieją oddzielne ligi NBA i WNBA. O’Malley zadał tez pytanie: „Czy zawodniczki byłyby w stanie sprzedać PPV?

Sean O’Malley zmierzy się na gali UFC 292 z Aljamainem Sterlingiem. Stawką sierpniowego starcia będzie pas mistrzowski kategorii koguciej. Pretendent sugeruje podział organizacji UFC na dwie oddzielne sekcje/organizacje: UFC oraz WUFC.

Jest to o tyle ciekawa wypowiedź zawodnika, że w co-main evencie gali UFC 292 ma dojść do pojedynku mistrzowskiego pań. Weili Zhang i Amanda Lemos zmierzą się w starciu o pas kategorii słomkowej.

O’Malley zaczął zadając pytanie:

„Co gdyby istniało WUFC? Gdyby kobiety miały swój własny 'program’, czy to by przetrwało? Czy byłyby w stanie sprzedać pay-per-view? Czy wyprzedawałyby hale? To wciąż byłoby UFC, wciąż zarządzałby tym wszystkim Dana White, czy gdyby promowano WUFC mocno to czy taka organizacja dała by radę przetrwać?”

Następnie Sean kontynuował mówiąc:

„Ja nie mówię, że one są słabe. Mam tu na myśli czysto rozrywkowy aspekt. Spójrzcie na NBA i WNBA. Jest kilka zawodniczek, które dają bardzo efektowne walki. Zatem jeśli ktoś je wspiera to powinien kurwa wykupować wszelkie możliwe pay-per-view. WNBA – WUFC, taka opcja mi się podoba, to by było interesujące. Podkreślam nie mówię tu o umiejętnościach bo wiem jak walczą zawodniczki i jak wysoki poziom prezentują. Po prostu mam na myśli czysty biznes i rozrywkę, wiecie na zasadzie: 'Nie mogę się doczekać tej walki!'”