Kilka dni to zajęło, ale Francis Ngannou zabrał wreszcie głos w sprawie rozstania z UFC. Kameruńczyk udzielił wywiadu Arielowi Helwaniuemu, który wypytał o szczegóły rozstania z Daną Whitem. Dziennikarz od dawna sam ma na pieńku z prezydentem największej federacji MMA na świecie, toteż z miłą chęcią posłuchał on i wypytał o brudy rozstania z organizacją.
Dana White po ostatniej gali UFC Vegas 67 potwierdził spekulacje, które wywołała reklama w Las Vegas – Jon Jones oraz Ciryl Gane zmierzą się o pas niekwestionowanego mistrza wagi ciężkiej. Tytułu tego pozbawiony zostanie Francis Ngannou, który nie porozumiał się z włodarzami w sprawie nowej umowy. Czy też, cytując jego byłego już szefa:
„Francis uważa, że znajduje się w pozycji, w której może walczyć ze słabszymi rywalami za większą kasę.”
Takie słowa padły z ust White’a na konferencji po pierwszej w tym roku gali. Jego wypowiedź skomentował już trener Kameruńczyka, Erick Nicksick (więcej o tym TUTAJ). Głos zabrał w końcu też sam „The Predator”, a miało to miejsce w ostatnim odcinku programu „The MMA Hour”.
„Poprosiłem o 3 walki, bez opcji przedłużenia. Pierwszą miał być Jon Jones, drugą – Stipe. Trzecią, najprawdopodobniej raz jeszcze Jones. Miałem nadzieję, że z tych trzech walk w dwóch przeciwnikiem będzie Jon Jones.”
Ngannou został też zapytany o punkty sporne w negocjacjach z UFC. Francis prawdopodobnie wierzył, że samą swoją pozycją zdoła ugrać sporo zarówno dla siebie, jak i dla innych.
„Cóż, sporo było tych punktów. Nauczyłem się, że nie siadasz do pertraktacji licząc na to, że dostaniesz wszystko o co prosisz. Ale chcesz, by twój partner w rozmowie przynajmniej spróbował, pokazał, że chce spróbować. Poprosiłem o wiele rzeczy…”
„To nie oznacza, że spodziewałem się, że się na nie zgodzą. Oczekiwałem jednak zapewnienia jednej lub dwóch z tych kwestii. Poprosiłem o sponsora, porządnego, czego nam zabroniono. Poprosiłem o opiekę zdrowotną, nie dostałem. Poprosiłem też o pośrednika zawodników, kogoś kto w spotkaniach zarządu będzie reprezentował fighterów. Tak, poprosiłem o to. Nic z tego nie dostałem, ale chciałem im pokazać, że są to rzeczy, których bym chciał. Chciałbym jednak, żeby to chociaż przemyśleli.”
„Powiedzieli mi: „nie, w ten sposób nie dobijemy targu. Jesteś w stanie opłacić ubezpieczenie zdrowotne?” i inne takie. Tak, obecnie jestem w stanie i nie jest to problemem. Ale co z chłopakami z dołu karty? Z tymi, co zarabiają 10+10 tysięcy dolarów, a jak przegrają to tylko połowę? Ich na to nie stać. Byłem w tamtym miejscu i wciąż to pamiętam. Wiedziałem, że nie spełnią tej prośby, ale i tak o to poprosiłem.”
Odejście Francisa Ngannou zaskoczyło wielu. Nieczęsto mistrz UFC rezygnuje z umowy z federacją, jednak Kameruńczyk już dawno zaznaczał, że będzie chciał spróbować swoich sił w boksie. O bezpański obecnie tytuł królewskiej kategorii wagowej Jones i Gane zmierzą się na marcowej gali UFC 285.
Kursy bukmacherskie na walkę Jon Jones vs Ciryl Gane
Gale UFC 285, w tym pojedynek o pas wagi ciężkiej obstawisz i obejrzysz na żywo u bukmachera Fortuna. Wystarczy zarejestrować się tutaj.Na start otrzymasz również darmowe 20 zł do wykorzystania na dowolny zakład oraz zakład bez ryzyka do 600 zł.
- Kurs na zwycięstwo Jona Jonesa – 1.86 (OBSTAWIAM)
- Kurs na zwycięstwo Ciryla Gane’a – 1.86 (OBSTAWIAM)