Dziś na gali ONE 163 w Singapurze w klatce organizacji ONE zameldowało się dwóch weteranów japońskiej sceny MMA. Zarówno Shinya Aoki jak i Yushin Okami uchodzą za żywe legendy MMA w kraju kwitnącej wiśni. Niestety tym razem obaj wracają do domu na tarczy.
Shinya Aoki w ostatnim występie mierzył się z Yoshihiro Akiyamą, kolejnym zawodnikiem zaliczanym do legend japońskiej sceny MMA. „Tobikan Judan” przegrał starcie z „Sexyamą”, więc dziś wchodził do klatki ONE z chęcią powrotu na ścieżkę zwycięstw.
Niestety Aoki (47-11, 1NC) stanął naprzeciw doskonale dysponowanego Saygida Izagakhmaeva (22-2). Dagestańczyk z teamu Makhacheva i Nurmagomedova potrzebował niespełna półtorej minuty by uporać się z weteranem PRIDE.
Izagakhmaev zasypał Aokiego gradem mocnych ciosów w parterze.
Drugi z wyżej wymienionych zawodników, Yushin Okami (36-15) spędził w klatce zbliżoną ilość czasu do Aokiego. Weteran UFC mierzył się z Aungiem La N Sangiem , byłym podwójnym mistrzem ONE (28-13, 1NC).
Gameplan „Thundera” był jasny, przetrwać ewentualne ataki rywala w stójce, a później przenieść walkę do parteru i tam powoli pracować nad uzyskaniem przewagi i przy nadarzającej się okazji udusić lub ubić La N Sanga.
Plan Okamiego spalił jednak na panewce, gdyż dysponujący lepszymi warunkami fizycznymi Aung nie tylko wybronił dwie próby obalenia ze strony Japończyka, lecz również wykorzystał jedno z zejść Okamiego do tego by ustrzelić go kolanem. Podłączony Yushin później w zasadzie już tylko próbował się bronić z pleców jednak La N Sang nie przerywał ofensywy i sędzia Herb Dean przerwał walkę.