Przez wiele tygodni większość fanów MMA w Polsce żyła myślą, że 17 grudnia w klatce zmierzą się Mamed Khalidov i Mariusz Pudzianowski. Teraz te wydarzenie jest już za nami, więc czas na tradycyjne podsumowanie gali KSW. Przedstawiamy wam naszą ocenę eventu XTB KSW 77. A wy jak oceniacie galę oraz walkę Mamed vs. Pudzian?
Karta walk wydarzenia składała się, aż z jedenastu pojedynków. Tylu walk nie było w rozpisce pojedynczego wydarzenia od czasów doskonałej gali KSW 39: Colosseum, która odbyła się na Stadionie Narodowym. Obu gal nie ma co jednak porównywać, gdyż tamta gala obfitowała w pojedynki rangi mistrzowskiej i była „dopakowana” dużymi nazwiskami podczas, gdy event w Gliwicach w pierwszej części był raczej poligonem dla młodych adeptów MMA, których zadaniem było przejście ścieżki tak by nie natknąć się na minę.
To właśnie ten młody narybek KSW zapewnił fanom największe emocje związane z efektownymi nokautami i poddaniami. Czyżewska, Erzanukaev, Liasse, Domin, Gnidko i Kaczmarczyk zapewne zaskarbili sobie sympatię kibiców obecnych w arenie Gliwice, ale i także tych, którzy śledzili galę XTB KSW 77 na platformie streamingowej Viaplay.
Do tego grona należy jeszcze dorzucić wracającego po dwóch porażkach Andrzeja Grzebyka, który po walce przyznał, że w przypadku porażki był gotów na to by zostawić rękawice w klatce i ogłosić zakończenie kariery. Więcej na ten temat przeczytacie tutaj. Andrzej Grzebyk myślał o zakończeniu kariery: „Czuję się tak jakby spadło ze mnie milion kilogramów”.
Później tempo nie tyle zwolniło co zdecydowanie wydłużył się czas trwania kolejnych pojedynków, a to przeplatane ze stosunkowo długimi wejściami w prowizorycznym 'studiu’ na backstage gali sprawiło, że fani byli wyraźnie zniecierpliwieni. Warto się nad tym formatem zastanowić na przyszłość bo o ile sprawdza się to dobrze w przypadku, gdy na gali jest 8-9 walk i pojedynki kończą się stosunkowo szybko tak wydaje się, że na XTB KSW 77 byłoby to wielkim błędem, gdyby nie fakt, że pierwszych siedem walk skończyło się przed czasem.
Pojedynek Rutkowskiego z Eskievem nie rozczarował, a trzeba przyznać, że postawa Lom-Alego w dalszej fazie pojedynku, gdy podłączył popularnego „Rutka” zapewne zaskoczyła wielu sympatyków Radomianina. Pamiętacie jak po gali UFC 282 wiele osób w pierwszej chwili krytykowało remis w pojedynku Błachowicza z Ankalaevem? Tak moim zdaniem tutaj, taki remisik byłby jak znalazł, bo tak naprawdę ciężko jest w tej walce wskazać przegranego, a też i żaden z zawodników nie zrobił na tyle dużo by wygrać.
Starcie o pas mistrzowski kategorii półciężkiej początkowo zdawało się rozczarowywać, gdyż zawodnicy długo się badali jednak później nie zabrakło mocnych ciosów z obu stron, a zarówno Chuzhigaev jak i Erslan kończyli starcie mocno porozbijani. Mamed Khalidov po gali wspomniał, że Ibragim w trakcie przygotowań miał kilka kontuzji, w tym uraz barku, więc niewykluczone, że mistrz nie przystępował do bitwy z Chorwatem w najlepszej formie. Koniec końców obronił pas choć nie tak pewnie jak można się było tego spodziewać.
Wisienką na torcie miał być pojedynek Mameda Khalidova z Mariuszem Pudzianowskim jednak to Sebastian Przybysz i Jakub Wikłacz skradli show tego wieczora. Dwaj młodzi i niezwykle utalentowani zawodnicy kategorii koguciej zamknęli trylogię świetnym pojedynkiem pełnym doskonałych akcji parterowych. Pas powędrował na biodra drugiego z wymienionych, a Przybysz z klasą przyznał po walce, że to Kuba był tego dnia lepszym zawodnikiem. Jakub Wikłacz nowym mistrzem KSW!
Main event to szybka robota zawodnika Arrachionu, który pięknym rzutem obalił Pudziana na matę, gdzie bardzo szybko rozprawił się z Mariuszem po kilku mocnych ciosach w głowę. Nasi redaktorzy obecni w hali byli świadkami dyskusji fanów, którzy byli rozczarowani nie tyle wynikiem co samym przebiegiem pojedynku i faktem, że walka wieczoru gali XTB KSW 77 trwała tak krótko. Konia z rzędem jednak temu, kto przewidywał że pojedynek Khalidova z Pudzianowskim zakończy się dzięki obaleniu w wykonaniu tego pierwszego. Ja osobiście jestem zaskoczony tą akcją na tyle, że uważam ją za plus. Sam Mamed po walce powiedział, że nie taki był plan na pojedynek. Mamed Khalidov zdradza szczegóły! Ile najwięcej ważył przed walką z Pudzianem? Jaki był gameplan?
Koniec końców galę KSW 77 oceniam na szkolną piątkę z plusem. Sportowo było to naprawdę świetne wydarzenie, a do pełni szczęścia zabrakło nokautu lub poddania w jednej z walk, które skończyły się po pełnym dystansie. Nie ma jednak co narzekać bo zarówno pod względem atrakcyjności przebiegu starć jak i oprawy audio-wizualnej była to jedna z najlepszych o ile nie najlepsza gala KSW w ciągu ostatnich dwóch lat. Od razu nasuwa się również jeden wniosek, co duża hala to duża hala i o ile te wydarzenia na mniejszych halach nie odstają mocno sportowo od gali w Gliwicach to już wizualnie lepiej śledzi się walki rozgrywane w dużych halach, gdzie zawodnicy są niesieni dopingiem publiczności.