Phil de Fries w rozmowie z dziennikarzami MMAJunkie wypowiedział się na temat problemów mentalnych jakie towarzyszyły mu od początku zawodowej kariery w MMA, aż do momentu zwolnienia z organizacji UFC:
„W trakcie mojej kariery miałem wiele ciężkich sytuacji, prawdę mówiąc miałem problemy mentalne, moja psychika nie radziła sobie z emocjami związanymi z wychodzeniem do walki. Pamiętam momenty, w których byłem przerażony stojąc na backstage i oczekując na wejście do klatki. Miałem stany lękowe, ciągle byłem w strachu, a wszystko nasiliło się po zwolnieniu z UFC. Przeszedłem załamanie nerwowe i przyznam, że szukałem ucieczki i zapomnienia w alkoholu i innych rzeczach. W pewnym momencie postanowiłem pójść do lekarza, rozpocząłem terapię, zacząłem brać tabletki na depresję. Wszystko się zmieniło, czuję się doskonale i cieszę się życiem. Każde kolejne zwycięstwo w KSW dodaje mi pewności siebie, w tej chwili czuję się nietykalny. Michał Kita to doskonały zawodnik, metodyczny striker. To bardzo inteligentny zawodnik, wie jak rozkładać siły w pojedynku i kiedy mocniej zaatakować rywala. Jednak biorąc pod uwagę ogół umiejętności myślę, że jestem zdecydowanie lepszy od niego, w dodatku miałem świetny obóz przygotowawczy. Nie sądzę by był w stanie poradzić sobie z moimi ofensywnymi zapasami.”