Paweł Jóźwiak mocno skrytykował Cezarego Oleksiejczuka. Były prezes FEN powiedział, że cierpliwość organizacji wobec zawodnika już się skończyła.
W czwartkowy wieczór na platformie X odbyła się transmisja „Pokoju w polskim MMA”. W programie głos na temat najbliższej gali FEN zabrali Paweł Jóźwiak, założyciel i były prezes organizacji oraz Jakub Borowicz, nowy prezes Fight Exclusive Night.
W pewnym momencie temat zszedł na osobę Cezarego Oleksiejczuka. Paweł Jóźwiak ujawnił, że młodszy z braci Oleksiejczuk odrzucił proponowanego mocnego rywala, którym miał być niezwykle doświadczony Aleksander Butenko (56-18-3), znany z występów na galach M-1 Global, ACA oraz RFA. Jóźwiak zaznaczył, że to ostatni raz kiedy organizacja idzie na takie ustępstwa i godzi się na odrzucenie oferty.
– Kuba, bo ty teraz delikatnie mówisz. Ja będę troszeczkę mniej dyplomatyczny może, nie… Czarek po prostu dostał dobrego rywala, bardzo dobrego. Odmówił walki. Powiedział, że dwa tygodnie to za mało, żeby zrobić zapasy na niego. Nasza cierpliwość się do niego skończyła. Ja powiedziałem jego menedżerowi, że tylko dlatego, że walka mu wypadła na PRIMIE, ostatni raz zgadzam się na to, że on nie przyjmuje rywala. Bo odmówił rywala już po raz trzeci.
– Także taryfa ulgowa dla Czarka się zakończyła i już nie będzie miał możliwości odmawiania rywala. A wracając do Brazylijczyka – jak ktoś się wgłębi, to oprócz wieku on nie jest wcale taki słaby. Bił się z dobrymi zawodnikami, bił się na dystansie 5-ciu rund, także to nie będzie spacerek.
Paweł Jóźwiak podkreślił, że żałuje iż zgodził się na zestawienie Oleksiejczuka z 44-letnim Brazylijczykiem Rafaelem Celestino. Ucierpiała na tym bowiem organizacja FEN, na którą kibice wylali wiadro pełne pomyj.
– Ta walka jest nam całkowicie niepotrzebna. Ja finalnie żałuję, że zgodziliśmy się na to zestawienie, bo wszyscy kibice, wszyscy fani nam tylko cisną. A to nie o to chodzi. Czarek powinien się teraz tłumaczyć, dlaczego nie chciał się bić z dobrym zawodnikiem, a się bije z takim, a nie my, jako organizacja. (…) Ten rywal na papierze wygląda słabo, bardzo słabo. I ty Kuba dobrze o tym wiesz, bo sam ci mówiłem, jak się dowiedziałem o tym zawodniku, że będzie jedna wielka afera… I się nie myliłem, jak widać.