

Do nietypowej sytuacji doszło przed RIZIN 50. W związku z regulaminem nastąpił paradoks w wyniku, którego Spike Carlyle nie wygra walki nawet jak odniesie zwycięstwo w ringu.
Do niespodziewanej, by nie powiedzieć kuriozalnej sytuacji doszło po ważeniu przed galą RIZIN 50. W związku z regulaminem japońskiej federacji RIZIN jeden z uczestników jutrzejszego wydarzenia nie zapisze na swoim koncie wygranej nawet jeśli będzie górą w ringu.
Spike Carlyle przekroczył dopuszczalny limit wagowy o 2 kilogramy za co spotkają go niezwykle poważne konsekwencje. Zawodnik otrzyma czerwoną kartę przed rozpoczęciem pojedynku, a także straci 50% pensji. Jakby tego było mało nawet jeśli Amerykanin wygra to i tak starcie oficjalnie zostanie uznane za nierozstrzygnięte.
Takeshi Izumi, który będzie przeciwnikiem Carlyle’a może walkę wygrać. Jeśli Japończyk zremisuje lub przegra po decyzji sędziów, lub przed czasem to ten wynik także nie zostanie zanotowany w jego rekordzie. Ot taki paradoks. Spike Carlyle nie może walki wygrać, natomiast Takeshi Izumi nie może walki przegrać.
Oczywiście w praktyce w trakcie pojedynku Amerykanin może nawet znokautować Japończyka jednak poza oklaskami od kibiców będzie to dla niego pyrrusowe zwycięstwo.