materla ksw 66

Michał Materla – Bijące Serce KSW

Bartosz Sobczak
0
Opublikowano: 06 maja 2022

Michał Materla bez wątpienia jest prawdziwą legendą sportów walki w Polsce. To on był i jest jednym z zawodników, którzy budowali i nadal budują świat mieszanych sztuk walki nad Wisłą.

Bilety na galę KSW 70 są już w sprzedaży w serwisie eBilet.pl.

Materla jest dziś jednym z najbardziej doświadczonych zawodników MMA w Polsce. Na swoim koncie ma 39 stoczonych pojedynków. W mieszanych sztukach walki debiutował 22 października 2003 roku. Wziął wówczas udział w turnieju zorganizowanym podczas wydarzenia o nazwie MMA Polska 2. Wygrał dwa pojedynki eliminacyjne, a w finale, który odbył się w grudniu, zdobył tytuły mistrza Polski w kategorii do 100 kg.

Przez dwa lata zawodowej kariery Michał Materla szedł jak burza przez świat MMA pokonując aż ośmiu przeciwników w kraju i za granicą. Dopiero w listopadzie roku 2005 szczeciński Berserker posmakował goryczy pierwszej porażki, by pół roku później przegrać ponownie.

W październiku 2006 roku Michał trafił do KSW i na gali KSW 6 wrócił na ścieżkę zwycięstw wygrywając turniej w wadze średniej i pokonując w finale Krzysztofa Kułaka. Wtedy to organizacja po raz pierwszy w historii zawitała na warszawski Torwar.

– Warto przypomnieć młodszym kibicom, że wtedy w ciągu jednej nocy walczyło się np. trzy razy – wspomina Michał. – Dziś walczymy raz na kilka miesięcy, a i tak zostawiamy w klatce kawał swojego zdrowia i serca. Wtedy trzeba było nastawić się na kilka walk jednego dnia. Po każdym starciu trzeba było się chwilę zrelaksować i odpocząć, ale też utrzymać ciało rozgrzane, bo zamiast iść spać trzeba było iść znowu walczyć. Gdy trafiłem do KSW miałem już na swoim koncie 10 walk, więc wchodziłem do organizacji jako bardzo doświadczony zawodnik KSW poszukiwało fighterów wywodzących się z różnych stylów, a ja reprezentowałem brazylijskie jiu-jitsu. Pamiętam, że wtedy wszystko działo się nieco na wariackich papierach. Samo KSW, bardzo różniło się od tego, jakie jest teraz.  Nie było takiej ogromnej oprawy i tylu osób zaangażowanych w produkcję wydarzenia. Jednak jak na tamte czasy, wszystko co tworzyła organizacja było ambitne i duże, a sama gala na Torwarze miała oczywiście swój smaczek i emocje. Nie chcę zabrzmieć nieskromnie, ale dziś mogę śmiało powiedzieć, że byłem prekursorem tego sportu w Polsce.  I cieszę się, że doszedłem do tego miejsca w swoim życiu, w którym aktualnie się znajduję. Mimo różnych rozterek życiowych, mimo wielu kontuzji, z którymi się borykałem, mimo zastanawiania się nad tym, czy wybór, którego dokonałem jest dobry, czy ta droga, którą idę jest dobra i czy kiedyś będzie z tego chleb, mimo tych wszystko pytań, niewiadomych i problemów udało mi się dojść tam, gdzie kiedyś sobie wymarzyłem. Ciężka praca i konsekwencja ostatecznie zwróciły mi się z nawiązką.

Pełna rozmowa z Michałem Materlą jest dostępna pod linkiem:

https://www.kswmma.com/news/3949

Zostaw ocenę
0
0