Mateusz Gamrot po raz pierwszy podsumował wyjazd do Abu Dhabi gdzie pełnił rolę rezerwowego w walce Islam Makhachev vs. Alex Volkanovski. Gamer wrócił do kraju podbudowany i zamierza się mocno przygotowywać na kolejny rok.
Mateusz Gamrot zrobił wszystko co było w jego mocy, aby wystąpić na gali UFC 294 w Abu Dhabi. Polak pełnił rolę oficjalnego zastępcy w walce o mistrzowski pas i wypełnił limit kategorii lekkiej podczas ważenia. Niestety dla Mateusza sprawy ułożyły się tak, że zarówno Islam Makhachev jak i Alex Volkanovski także zrobili wagę i zmierzyli się w octagonie.
Mateusz Gamrot był gościem Pawła Wyrobka i Igora Marczaka w programie Koloseum gdzie w obszerny sposób skomentował wyjazd do Abu Dhabi.
„Niesamowicie było wybrać się na galę w Abu Dhabi. Do samego końca nie wiedzieliśmy w sumie, czy walczymy, czy nie bo w sumie procentowo były niewielkie szanse, ale gdzieś tam jednak coś pozostawało w zanadrzu. Szykowaliśmy się więc tak, jakby ta walka miała się odbyć. Nie odbyła się, ale nie ma tego złego. Przyzwyczaiłem się do nowych zasad, zrobiłem limit mistrzowski (155 funtów), pobujałem się też po mistrzowsku po tym Abu Dhabi, więc zostało ono odczarowane. W przyszłym roku wracam tam z uśmiechem.”
W dalszej fazie rozmowy Mateusz Gamrot podkreślił, że rozumie decyzję organizacji UFC o tym, aby wystawić w main evencie Alexandra Volkanovskiego. Polak zdaje sobie sprawę z tego, że na ten moment Australijczyk jest zdecydowanie bardziej rozpoznawalnym fighterem i ma „większe” nazwisko.
„W sporcie jestem dwanaście lat. Koniec końców, wygrywa biznes. Volkanovski na chwilę obecną jest dużo większym nazwiskiem niż ja. Na dwa tygodnie przed galą to była jasna decyzja, że wybiorą większe nazwisko. Ja też byłem brany pod uwagę jako rezerwowy, ale w tym fight weeku przed samym wydarzeniem. Wszyscy (w UFC) mieli też na uwadze to, że niedawno stoczyłem pojedynek do tego robienie wagi, więc też się zabezpieczali.„
Gamrot cieszy się z wyjazdu do Abu Dhabi i uważa, że został doceniony przez organizację. Zawodnik Czerwonego Smoka i American Top Team podkreślił, że był to dla niego ważny wyjazd nie tylko ze względów sportowych.
„Jestem naprawdę zadowolony, że UFC samo mnie zauważyło i doceniło jako zawodnika rezerwowego. W ostatnich dwóch, trzech tygodniach przewijały się nazwiska Makhachev, Volkanovski i Gamrot. Dla mnie to już jest zwycięstwo. Z Abu Dhabi wróciłem naprawdę podbudowany i szykuję się mocno na gruby rok. Bardziej zacieśniły się nasze relacje z UFC. Ten wyjazd był nieco inny od poprzednich, bo zawsze jedziemy na walkę, zawsze jest tunel (skupienie), zawsze jest misja, a tym razem miałem więcej czasu na poświęcenie uwagi, na porozmawianie z innymi ludźmi, na przebywanie w innych miejscach. Ten wyjazd był mocno 'integracyjny’ jeśli mogę tak to nazwać.„