

Mateusz Gamrot poznał nazwisko kolejnego rywala w octagonie organizacji UFC. Niektórzy fani są skonsternowani sytuacją gdyż spodziewali się walki mistrzowskiej z udziałem Polaka. Inni próbują domyślać się z kim zawalczy Gamrot.
Mateusz Gamrot plasuje się na szóstym miejscu w rankingu UFC w kategorii lekkiej. Świetny zawodnik pełnił w ostatnim czasie rolę rezerwowego w walce wieczoru gali UFC 294 w Abu Dhabi. Od tamtej pory minęło już jednak sporo czasu i „Gamer”, który ostatecznie nie otrzymał okazji ku temu by wejść na zastępstwo teraz szykuje się do kolejnej potyczki.
Mateusz Gamrot udzielił wywiadu Michałowi Tuszyńskiemu dziennikarzowi portalu MMARocks. W trakcie rozmowy zawodnik Czerwonego Smoka przyznał, że poznał nazwisko kolejnego rywala.
„Wiem już. Znam (nazwisko) przeciwnika, datę, miejsce. Tak naprawdę czekam na kontrakt tylko, żeby to sfinalizować. Na razie jest to dogadane słownie, ale już wiem.”
Dopytywany o konkrety Gamrot nie podał nazwiska oponenta. Powiedział jedynie, że jest zadowolony z takiego wyboru organizacji UFC.
„Dla mnie jest „wow”. Dla każdego jest coś innego. Jeden lubi to, drugi lubi tamto. Wszyscy się spodziewają, że będę się bił o pas teraz, ale muszę zasmucić niektórych. Na pewno nie będzie to walka o pas, więc nie ma co sobie ostrzyć zębów na to. Ale ja jestem mega zadowolony.„
Fani byli skonsternowani wypowiedzią Polaka. Wielu sympatyków Mateusza Gamrota spodziewało się bowiem walki o mistrzowski pas. Inni natomiast wydawali się niezorientowani w temacie i sugerowali, że były mistrz KSW zmierzy się z Danem Hookerem. Australijczyk ma już natomiast zakontraktowany pojedynek z Bobbym Greenem na gali UFC w Austin.
Na „giełdzie” nazwisk wymienianych przez fanów i ekspertów pojawiały się także nazwiska Michaela Chandlera i Charlesa Oliveiry. Wątpliwe wydaje się by „Iron” zrezygnował z walki z Conorem McGregorem, chyba że matchmakerzy utwierdzili Amerykanina w przekonaniu, że Irlandczyk będzie gotowy do walki dopiero w lipcu 2024 roku.
Choć Mateusz Gamrot podkreślił, że dla niego jest to duża walka i nazwisko rywala robi wrażenie wydaje się, że gdyby chodziło o Charlesa Oliveirę to Polak po prostu przyznałby, że jest to wymarzony pojedynek do którego dążył od dłuższego czasu.
Więcej na ten temat zapewne dowiemy się wkrótce, gdyż organizacja UFC zaczęła powoli ogłaszać nazwiska uczestników gal, które odbędą się w lutym i marcu 2023 roku. Ważne, aby Mateusz walczył nie tylko z mocnym rywalem, ale także aby była to walka na dużej gali, najlepiej na wydarzeniu sprzedawanym w systemie PPV, a jeśli nie to chociaż na evencie z cyklu Fight Night zorganizowanym w dużej hali, a nie w maleńkim UFC Apex w Las Vegas.
