

Mateusz Gamrot jest zadowolony z rozpoznawalności nazwiska Dana Hookera. Gamrot ocenił także umiejętności sportowe rywala, z którym zmierzy się na UFC 305.
Mateusz Gamrot w rozmowie z Polsatem Sport obszernie opisał kulisy negocjacji na walkę z Danem Hookerem. Gamer ujawnił dwa nazwiska, o które również zapytał matchmakerów UFC.
– Na tą chwilę był tylko Dan Hooker. Proponowałem też Briana Ortegę, ale tam wyszło zamieszanie zdrowotne, jego walka nie doszła do skutku. Pytałem również o Benoita Saint-Denisa, czy jakkolwiek on się nazywa, aby zawalczyć z nim w main evencie gali w Paryżu, ale mieli wobec niego inne plany.
Mateusz Gamrot otrzymał z biura UFC informację, że może nie przyjąć oferty na pojedynek z Danem Hookerem. Zawodnik Czerwonego Smoka i American Top Team był jednak pełen obaw, że jest to jedyna opcja na powrót do octagonu w 2024 roku i chcąc pozostać aktywnym przyjął ten pojedynek.
– UFC mi powiedziało, że oczywiście mogę się nie zgodzić na walkę z Danem Hookerem, ale obawiałem się, że to będzie jedyna opcja walki w tym roku, więc jeżeli chcę być aktywny, to zostaje taka ewentualność. Po minucie zastanowienia podjąłem decyzję, że dlaczego nie. Hooker to bardzo duże nazwisko w UFC, walczył z mocnymi nazwiskami. Kolejna numerowana gala, dobra ekspozycja, więc oczywiście się zgodziłem na tę walkę. Ale kontraktu nadal nie mam.
Gamrot uważa, że Hooker zapewne wykorzystał okazję do negocjowania lepszych warunków umowy. Zdaniem Polaka, Dan powinien być wdzięczny za ofertę walki, gdyż jest to dla niego gwiazdka z nieba. Ogółem mimo, że „Hangman” jest notowany poza czołową dziesiątką to Mateusz Gamrot jest zadowolony z zestawienia.
– Dobrze wiemy, że jego charakter jest arogancki, więc myślę, że może bardziej on droczył się z organizacją o jakieś lepsze warunki. Wiadomo, że moja walka z nim, moje nazwisko spadły mu jak gwiazdka z nieba, jeszcze u niego w terenie, więc to przede mną jest bardzo duża przygoda i wyprawa, lecąc do Australii i walcząc przeciwko wszystkim w tym terenie. Jestem kolekcjonerem kozackich nazwisk w CV. Tak było z dos Anjosem, teraz tak samo jest z Hookerem. Generalnie mnie jara to zestawienie, jara mnie jego nazwisko, jara mnie podejście do tej gali.
Mateusz Gamrot zwrócił uwagę na fakt, że Hooker dysponuje dobrymi warunkami fizycznymi. Notowany na piątym miejscu rankingu UFC w kategorii lekkiej Gamrot z uśmiechem stwierdził, że Dan Hooker to chudy szczur, który unika parteru.
– Nie wiem, czy mogę to powiedzieć, ale gdy dowiedziałem się o tym nazwisku, to pierwsze, co pomyślałem to: ’Kolejny chudy szczur stójkowicz’. Idealnie dla mnie. Wysoki, szczupły, dużo kopie, unika parteru jak ognia, więc generalnie wszystko się składa. Jak dobrze wszyscy wiemy i też jestem świadomym zawodnikiem, moje ostatnie walki były rozgrywane na dystansie, więc celuję, aby zakończyć tę walkę przed czasem.
