Martin Lewandowski za pośrednictwem swojego fanpage’a na facebooku podsumował galę KSW 50.
KSW50 /// Dobra gala, choć bywały znacznie lepsze. Kilka niespodzianek, kilka rozczarowań.
Mordercza konsekwencja Roberto Soldicia, nie-do-zatrzymania Norman Parke, determinacja Marcina Wrzoska , świetna dyspozycyjność Michała Pietrzaka , pierwsza krew Aleksandry Roli , nowy powrót Dricusa du Plessisa , brak formy Phila de Friesa , skuteczność Tomasza Narkuna , kompletna dominacja Damiana Janikowskiego oraz ostatni, ale za to doskonały występ Antoniego Chmielewskiego …Dodatkowe wirtualne ukłony za całą 15-letnią przygodę w MMA. Już zawsze będzie historia tego sportu i ważną częścią historii KSW.
Apelowałbym, aby pochopnych wniosków dotyczących wyników nie wydawać. Po to jest 3 sędziów siedzących w 3 różnych miejscach klatki, że jak jeden „źle widzi”, dwóch zawsze może to obronić. Cieszę się, że obeszło się bez prawdziwych kontrowersji.
Fani w Londynie, jak zwykle dopisali i gorąco kibicowali. W porównaniu do gali z zeszłego roku w Londynie, tym razem, walki odbywały się tylko i wyłącznie w klatce KSW, a nie poza nią ? (i za to dzięki!). Rozmawiałem z fanami z różnych stron: Szwecji, Holandii, Belgii, Niemiec, Irlandii oraz wszelkich miasta z Wielkiej Brytanii. Dobrze jest zobaczyć, że KSW gromadzi już dużą część Europy.
Kolejny przystanek: Zagrzeb, Chorwacja /// KSW51
A Wam jak siadły walki? Który zawodnik przypadł najbardziej do gustu?