Mariusz Pudzianowski mocno skomentował słowa szefa KSW. Pudzian stwierdził, że nie widzi pola do porozumienia i nie ma chęci do współpracy z organizacją.
W ostatnich miesiącach ucichł temat współpracy Mariusza Pudzianowskiego z KSW. Nie ma się co zresztą co temu dziwić, gdyż Pudzian stoczył walkę z Eddiem Hallem pod koniec kwietnia, zatem minęło pół roku od ostatniego występu byłego strongmana w okrągłej klatce federacji.
Temat ten jednak niespodziewanie powrócił na tapet, a wszystko za sprawą jednego z szefów KSW. Martin Lewandowski odpowiadając na szybkie pytania na Kanale Sportowym w pewnym momencie powiedział o Pudzianie:
– Zawiódł mnie, ale nietrudno mi sobie wyobrazić dalszą współpracę.
Mariusz Pudzianowski mocno komentuje
Na odpowiedź Mariusza Pudzianowskiego nie trzeba było długo czekać. Popularny Pudzian dość niespodziewanie w środku nocy zamieścił obszerny post na swoim profilu. Mariusz mocno skomentował słowa szefa KSW.
– Kij ma dwa końce! Olbrzymie pieniądze to zarobiło KSW, dzięki takiemu Mariuszowi i Najmanowi. Osiłkowi, co nie umiał się bić! Przejście z ciężarów do sportu wytrzymałościowego to jak z rzuceniem się z siekierą na słońce, ale zrobiłem to! Wypruwałem flaki i robiłem to ponad moje siły.
Nawiązanie do początków w federacji nie było wszystkim na czym zatrzymał się Pudzianowski. Wielokrotny mistrz świata strongman otwarcie stwierdził bowiem, że w tym momencie nie widzi możliwości na kontynuowanie współpracy z KSW.
– Na dziś nie ma takich pieniędzy, abym chciał wejść do klatki KSW! Może kiedyś się to zmieni. Jesteśmy tylko ludźmi i można z czasem usiąść do stołu. Nigdy nie mów nigdy, ale na dziś mówię: nie! Właściciel KSW zarzuca mi, że chciałem iść do FAME. Tak, chciałem! Włodarze FAME nigdy nic złego nie powiedzieli w mojej obecności o KSW, wręcz chwalili publicznie tę federację! Więc prezesie KSW, zachowaj się jak biznesmen, nie jak… Na dziś nie widzę pola do porozumienia, abym chciał współpracować z firmą KSW. Martin Lewandowski mnie zawiódł jak człowiek biznesu. Trudno mi sobie wyobrazić dalszą współpracę. […] Mi pracy nie brakuje a sport to tylko hobby. Firm MMA jest dużo i są w stanie zapłacić lepiej niż (KSW).
Cóż wygląda zatem na to, że w kolejnych tygodniach będziemy mogli się spodziewać kontynuacji tych medialnych „przepychanek” między KSW, a Pudzianowskim.