Jeden z zawodników kategorii piórkowej UFC, Bryce Mitchell, zaliczył niedawno pierwszą zawodową porażkę. Amerykanin postanowił tymczasem upomnieć się… o title shota.
28-letni „Thug Nasty” na grudniowej gali UFC 282 spotkał się w oktagonie z Ilią Topurią. Dwaj młodzi i perspektywiczni wojownicy wychodzili do tego starcia z zerem w kolumnie porażek, co dodało smaczku pojedynkowi. Ostatecznie do Gruzin odniósł zwycięstwo, które mocno odbiło się na Mitchellu.
Amerykanin świeżo po walce, co zostało uwiecznione w materiale The Thrill and the Agony, mówił o tym, że czuje żal i mocno cierpi w środku. Rozważał też zakończenie kariery w MMA. Od tamtej wypowiedzi minął już miesiąc i Bryce zmienił nastawienie. O 180 stopni.
W najnowszym wywiadzie, którego udzielił Brettowi Okamoto ze stacji ESPN w mocnych słowach wypowiedział się o Alexandrze Volkanovskim. Australijczyk już na początku lutego stoczy superfight z Islamem Makhachevem o tytuł kategorii lekkiej. Jak sam zaznaczał – potrzebuje nowych wyzwań, których póki co jest brak w wadze piórkowej.
„Mam dość słuchania jego słów o tym, że nie ma pretendentów. Nie walczy z najtwardszymi sk***wielami. Tak to z nim jest. Dostaje łatwe, pi***olone walki, pretendenci sami się eliminują. Płacą mu sto razy więcej niż mi, choć walczy ze s***wielami, którzy nie są tak mocni, jak moi przeciwnicy.”
„Tak więc Alexander Volkanovski może zechce zmierzyć się z tym tutaj, kolejnym łatwym pretendentem. Z kimś, kogo z łatwością pokona i dostanie łatwą kasę. No chodź, koleżko. Jestem łatwą kasą.”