W co-main evencie gali KSW 58 zmierzyli się Szymon Kołecki i Martin Zawada. Pojedynek zakontraktowano w limicie kategorii półciężkiej (-93 kg).
Początek rundy należał do Martina Zawady, który dobrze poruszał się w stójce, unikał ciosów Kołeckiego i dobrze je kontrował. Mniej więcej w połowie rundy Kołecki przeniósł jednak walkę do parteru, gdzie atakował rywala ground and pound. Bardzo dobra, interesująca runda, którą sędziowie bez wątpienia ocenią na plus dla reprezentanta Akademii Sportów Walki Wilanów.
Druga runda to niemal powtórka z rozrywki z tą różnicą, że Szymon Kołecki szybciej przeniósł walkę do parteru. Olimpijczyk stara się być stale aktywny z góry tak aby sędzia nie podniósł walki do stójki. W ostatniej minucie drugiej rundy obaj zawodnicy wyglądali już na zmęczonych. W ostatnich sekundach rundy Szymon Kołecki zanotował sprowadzenie. Wydaje się, że na punkty prowadzi Kołecki i to Zawada potrzebuje skończyć rywala przed czasem.
Wystarczyło zaledwie 30 sekund by Kołecki przeniósł walkę na matę. Reprezentant UFD Gym nie umie znaleźć odpowiedzi na zapasy Kołeckiego. Podopieczny Mirosława Oknińskiego zdobył nawet dosiad jednak Zawada sprytnie uciekł do pół-gardy. Kolejny raz Kołecki w dosiadzie! I kolejny raz Zawada daje radę odwrócić pozycję na tyle by zapiąć pół-gardę. Zawada poszedł po skrętówkę, ale Kołecki skontrował, po raz kolejny uzyskał dosiad i zaatakował z góry mocnymi ciosami. Gong kończy pojedynek. Chyba mało kto się spodziewał, że ten bój potrwa pełne 15 minut.
Szymon Kołecki pok. Martina Zawadę po jednogłośnej decyzji sędziów