KSW 57: Borys Mańkowski pokonał Artura Sowińskiego po jednogłośnej decyzji sędziów

Bartosz Sobczak
0
Opublikowano: 19 grudnia 2020

W szóstej walce gali KSW 57 zmierzyli się Artur Sowiński i Borys Mańkowski. Fani w całej Polsce z niecierpliwością oczekiwali starcia „Kornika” z „Diabłem Tasmańskim„.

Bardzo dobre rozpoczęcie w wykonaniu Borysa Mańkowskiego, który przechwycił celne wysokie kopnięcie Kornika, przeniósł walkę do parteru i zdobył dosiad. Reprezentant Czerwonego Smoka próbował kilkukrotnie podjąć próbę duszenia, a gdy w końcu je zapiął „Kornik” zdołał uciec z opresji. Bardzo mocne uderzenie kolanem! Sowiński odrzucony na matę, Mańkowski szybko stara się przejść gardę rywala i zdobyć kolejny dosiad. Bez wątpienia runda na konto „Diabła Tasmańskiego”.

Świetne rozpoczęcie drugiej rundy ze strony Sowińskiego. Trzy mocne niskie kopnięcia na wykroczną nogę Mańkowskiego. Borys klinczuje, wygląda na to, że będzie chciał szybko przenieść walkę do parteru. Kornik kilkukrotnie trafił rywala w stójce. Mańkowski kontruje podbródkowym, celnie! Bardzo dobra runda. Sowiński wielokrotnie trafiał w drugiej części drugiej rundy. Niskie kopnięcia i celne ciosy pięściami. Mańkowski odpowiedział na to dwoma, może trzema obszerniejszymi ciosami.

Sowiński rozpoczął finałową osłonę od obrotowego kopnięcia, które miało trafić na korpus Borysa. Mańkowski wykorzystał to do zwarcia i przejęcia kontroli nad walką w parterze. Klincz w wykonaniu zawodnika Czerwonego Smoka. Reprezentant Silesian Cage Club stara się wyjść z opresji i wrócić do stójki po siatce. Trzecia runda i cała walka dla Borysa Mańkowskiego. Bez dwóch zdań Borys był lepszym zawodnikiem w tym pojedynku.

Zostaw ocenę
0
0
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments