W siódmej walce gali KSW 47 rękawice skrzyżowali Borys Mańkowski i Norman Parke. Pojedynek zakontraktowano w limicie dywizji półśredniej (-77 kg).
Bardzo mocny start w wykonaniu Mańkowskiego. Próba obalenia jednak Parke wybronił atak Poznaniaka. Klincz pod siatką. Borys zadaje lepsze, mocne ciosy pięściami. Irlandczyk odgryza się kopnięciami. Mocne ciosy proste i podbródkowe wypuszczane przez „Diabła Tasmańskiego” raz po raz kąsają twarz Parke’a. Mańkowski rozbił nos „Stormina”. Parke trafia bardzo niskimi kopnięciami w wykroczną nogę Polaka. Runda 10:9 dla Mańkowskiego.
Od początku drugiej rundy Borys ponownie narzucił swoje tempo i przeważał w stójce jednak Parke po raz kolejny wybronił próbę przeniesienia walki do parteru. Odrobina brudnego boksu, krótkie ciosy z niewielkich odległości. Solidne kopnięcie na wątrobę w wykonaniu Parke’a. Obaj zawodnicy znacznie zwolnili. Parke przeniósł walkę do parteru i próbował zajść za plecy Mańkowskiego. Runda 10:9 dla Parke’a.
W trzeciej rundzie zaznaczyła się przewaga kondycyjna Normana, który kolejny raz odrzucił nogi przy próbie obalenia i sam zyskał dominującą pozycję w parterze. Borys spróbował pójść po nogę zawodnika z Irlandii Północnej. Parke w bocznej, Mańkowski broni się z pleców. Obaj zawodnicy cięzko oddychają jednak zwycięstwo wyślizguje się Polakowi z rąk. Kolejne minuty z góry. „Diabeł Tasmański” próbuje zniwelować ataki oponenta tak by sędzia podniósł walkę do stójki. Mocne ground and pound w wykonaniu Parke’a który akcentuje swoją przewagę. Koniec walki. Runda 10:9 Parke.
Sędziowie punktowali podobnie jak ja.
Norman Parke pok. Borysa Mańkowskiego przez jednogłośną decyzję sędziowską.