cannonier gastelum ufc

Jared Cannonier: „Porażka Adesanyi sprawiła, że wzrosło zainteresowanie innymi zawodnikami”

Bartosz Sobczak
0
Opublikowano: 28 grudnia 2022

Jared Cannonier bez wątpienia może uznać końcówkę roku za udaną. „Killa Gorilla” odkuł się bowiem po porażce z Israelem Adesanyą i pokonał na punkty Seana Stricklanda. Cannonier był gościem w programie MMA Hour, gdzie wypowiedział się na temat aktualnej sytuacji w kategorii średniej.

Jared Cannonier okazał się lepszy od Seana Stricklanda na gali UFC Fight Night 216. 38-letni Amerykanin pokonał rywala po niejednogłośnej decyzji sędziów. Cannonier potrzebował tej wygranej nie tylko by wrócić na ścieżkę zwycięstw, ale również po to aby nie spaść niżej w rankingu i nie wypaść z obiegu jak chodzi o „mocne” zestawienia z rywalami ze ścisłego topu.

Jared został zapytany o to co sądzi o porażce Israela Adesanyi i utracie pasa w walce z Alexem Pereirą. Oto co powiedział zawodnik:

„Nie powiem, że taki rezultat by mnie zszokował, takie rzeczy dzieją się w MMA, ten sport na tym polega. Możesz wygrywać w jednej minucie i prowadzić walkę by po chwili bronić się przed najpotężniejszymi uderzeniami rywala. To niefart, że tak to wyszło dla Israela jednak taki jest ten sport.”

Później Cannonier odpowiedział na pytanie czy jako zawodnik, który przegrał wcześniej ze „Stylebenderem” jest szczęśliwy z takiego przebiegu sprawy.

„Nie powiedziałbym, że to dobra rzecz dla mnie, że zareagowałem emocjonalnie i cieszyłem się z jego porażki. Nic takiego nie miało miejsca. Natomiast podchodząc do sprawy czysto logicznie porażka Adesanyi sprawiła, że wzrosło zainteresowanie innymi zawodnikami, można powiedzieć, że kategoria średnia stała się bardziej ciekawa, a cała uwaga mediów i zainteresowanie fanów nie skupia się już na Izzym. To dobra sytuacja dla topowych pretendentów bo w tej branży łatwiej wywalczyć sobie prawo do title-shota z nowym rywalem niż wypracować szansę rewanżu.”

Zostaw ocenę
0
0