Dziś odbyło się spotkanie prasowe z Janem Błachowiczem. Polak wrócił już do Polski z USA gdzie na gali UFC 282 w Las Vegas walczył o pas mistrzowski z Magomedem Ankalaevem. Jak Janek czuje się kilka dni po gali, jak ocenia przebieg pojedynku na spokojnie, a także co sądzi o słowach Dany White’a?
Jan Błachowicz na wstępie rozmowy zdradził, że choć początkowo myślał iż ręka jest złamana to aktualnie opuchlizna schodzi i choć nie obejdzie się bez prześwietlenia to zawodnik odczuwa poprawę i myśli, że poza mikrourazami tym razem obeszło się bez poważniejszych kontuzji.
Janek został zapytany o to jak na spokojnie ocenia przebieg pojedynku z Magomedem Ankalaevem. Okazuje się, że po paru dniach Błachowicz podchodzi do tematu inaczej i teraz nie wypowiedziałby pewnych słów. Oto co Jan powiedział oceniając walkę wieczoru UFC 282 na „chłodno”:
„Remis jest najbardziej sprawiedliwy w tej walce. Na pewno tej walki nie przegrałem. Dużo ludzi z innych ekip trenerskich (klubów) zaraz po walce pisało, więc już wtedy zacząłem inaczej myśleć o tym. Zaraz po walce gdzie powiedziałem: 'oddajcie ten pas Ankalaevowi’. To ja się z tych słów wycofuję. Wtedy, gdy udzielałem wywiadu w głowie została mi tylko ostatnia runda, która była wiadomo, najgorsza w moim wykonaniu. gdzieś troszeczkę Joe Rogan nakierunkował mnie w trakcie wywiadu, włożył mi te słowa w cudzysłowie do ust. Ja się z tego „wypisuję”, bo pierwsze trzy rundy moje, później Ankalaev, więc remis. Wiadomo, że wrażenie po jego dwóch rundach może być takie, że zrobił troszeczkę więcej, więc ten remis jest jak najbardziej sprawiedliwy.”
Janek odpowiedział również na pytanie na temat czwartej rundy i skomentował sugestię reporterki, iż coś nie zagrało w głowie w tej odsłonie.
„Było bardzo blisko skończenia tej walki, tam wystarczyło dwa-trzy kopnięcia i byłaby czasówa. Jedynym wyjściem Ankalaeva było desperackie pójście w zapasy. Musiał mnie wywrócić i skontrolować na ziemi. Po prostu to zrobił i zrobił to na tyle dobrze, że ja nie umiałem sobie z tym poradzić. Z głową może nie chodzi tak, że brakło głowy, po prostu koncentracji zabrakło w piątej rundzie, gdybym tam wybronił to obalenie, czy nawet do połowy rundy gdzieś utrzymał tą stójkę i sobie pracował w tej stójce, tak jak pracowałem rozbijając mu te nogi, to albo bym skończył przed czasem, albo bym zrobił na tyle, że wtedy na 100% by walka poszła na moją stronę.”
źródło: Youtube FanSportu