Jan Błachowicz w rozmowie z dziennikarzami RT Sport zdradził odrobinę na temat najbliższej przyszłości. Mistrz UFC w kategorii półciężkiej uważa, że jego najbliższym rywalem najpewniej będzie Glover Teixeira jednak Janek pozostaje również otwarty na ewentualne pojedynki z Jonem Jonesem i Francisem Ngannou. Oczywiście starcie z nowym mistrzem kategorii ciężkiej musiałoby się odbyć właśnie w limicie królewskiej dywizji jednak Błachowicz nie ma z tym najmniejszego problemu:
„Czuję się dobrze, nie mam urazów. Walki to nie tylko moja praca, mój sposób na życie, ale przede wszystkim moja pasja. Kocham to robić i jestem przekonany, że pod koniec kariery będę walczył w kategorii ciężkiej. Kocham dobre jedzenie, szczerze nie lubię zbijania wagi, ale aktualnie wymaga tego fakt, że jestem mistrzem i muszę to robić. Nie zmienia to faktu, że za jakiś czas przeniosę się do królewskiej kategorii. Po prostu chcę się też sprawdzić w pojedynkach z wielkimi chłopami. Gdyby UFC przysłało mi teraz ofertę na walkę z Francisem Ngannou to ją zaakceptuję. Nie mam już po prostu czasu by odrzucać takie możliwości. Naprawdę jeśli chcą zrobić takie starcie to wchodzę w to. On ma wielką siłę ciosu, siłę prawdziwego Predatora, ale… nikt nie ma takiej mocy jak Legendarna Polska Siła, którą ja posiadam.”