

Ian Machado Garry mocno zabiega o start na czerwcowej gali UFC 303. Irlandczyk liczył, że zawalczy w co-main evencie gali McGregor vs Chandler.
Komplikuje się sytuacja Iana Garry’ego. Niepokonany zawodnik chciał wejść do octagonu na gali UFC 303, która odbędzie się 29 czerwca w Las Vegas. W walce wieczoru tego wydarzenia zmierzą się Conor McGregor i Michael Chandler.
Ian Machado Garry chciał by był to iście irlandzki wieczór i planował występ w co-main evencie UFC 303. Od wielu tygodni trwały negocjacje na pojedynek z Colbym Covingtonem. Niestety Amerykanin nie będzie przeciwnikiem Garry’ego. Ian jest zrezygnowany swoją sytuacją, uważa że wszyscy potencjalni przeciwnicy robią wymówki. Zawodnik opowiedział o tym w wywiadzie dla talkSPORT.
– Dla mnie występ na UFC 303 jest koniecznością. Mamy potencjał, aby napisać tam kawał irlandzkiej historii. Starałem się o to, żeby moja walka z Colbym była drugą walką wieczoru, abyśmy razem z Conorem mieli drugą walkę wieczoru i główną walkę wieczoru, ale Colby uciekł, wypadł z rozmów. Dostałem kilka innych nazwisk, oni też uciekają. Wszyscy mają jakąś wymówkę. Mam dość tych zagrywek z rankingami.
– Znajduję się w sytuacji, w której wszyscy ponad mną w rankingu mają kontuzję, a Leon Edwards i Belal Muhammad są zestawieni ze sobą. Nie jestem zainteresowany walką z kimś poniżej mnie, ale w obecnej sytuacji mógłbym tylko czekać, a czekanie to ostatnie, czego chcę. Chcę być aktywny. Każdy, kto jest chętny stanąć ze mną w oktagonie 29 czerwca, może przyjść po swój łomot.
Ian Garry wie, że w tak skomplikowanej sytuacji jedyną szansą na znalezienie przeciwnika jest spojrzenie za siebie w rankingu UFC. Machado wymienił całe grono rywali, których nazwiska zaakceptował. Póki co jednak wciąż nie ma zakontraktowanej walki.
– Mogę dostać walkę jedynie z kimś niżej w rankingu, ale przez to pokażę, że jestem chętny na walkę z każdym. Zgodziłem się na walkę z Michaelem Venomem Pagem. On i jego trenerzy jeszcze się zastanawiają, bo jest w tej chwili trochę ciężki. Może zbyt ciężki, żeby zrobić wagę w przeciągu siedmiu tygodni, ale ja powiedziałem: TAK.
– Przebrnąłem przez jakieś osiem lub dziewięć nazwisk i wszyscy odpowiadają: 'Nie chcę tej walki, nie jestem zainteresowany’. Zaoferowali mi Colby’ego, zgodziłem się na MVP , zgodziłem się na Seana Brady’ego, zgodziłem się na tego Nursultona Ruziboeva, gdyby ostatnio wygrał, zgodziłem się na Joaquina Buckleya, który pokonał Uzbeka.