Dustin Poirier wyjaśnił dziennikarzom dlaczego zdecydował się na trzeci pojedynek z McGregorem, a nie na starcie o pas mistrzowski UFC.
„W przypadku zwykłej walki o pas nie otrzymałbym żadnych zysków ze sprzedaży PPV, w dodatku „czysta” pensja za pojedynek byłaby dwa, może nawet trzy razy mniejsza niż podstawowa kwota jaką uzyskam za pojedynek z McGregorem. Po prostu walka o pas nie ma w tym momencie dla mnie sensu, jestem zawodnikiem który oczekuje odpowiedniego wynagrodzenia, jestem ojcem, mężem, głową rodziny.
Łącznie za trzecią walkę z Conorem zarobię 5, 6, 7, może nawet 10 razy więcej niż za pojedynek o pas mistrzowski z Charlesem Oliveirą. Ponad to spodziewam się tego, że zobaczymy ponownie szalonego Irlandczyka, to będzie nakręcony, wariacki Conor. Sęk w tym, że po tylu latach jestem przekonany, że nie będzie w stanie mnie wyprowadzić z równowagi. Ostatnim razem w Abu Dhabi przestawiłem go w tryb samolotowy na oczach całego świata. Co zatem może powiedzieć?”
Jest to zatem logiczna decyzja Poiriera, który dodał że wierzy w siebie i w to, że pokona McGregora po raz drugi, a później nie pozostanie mu nic innego jak wynegocjowanie lepszej umowy na walkę z Oliveirą.