0
0
0
Finalny etap przygotowań Michała Oleksiejczuka zakłóciły niespodziewane wieści. Albert Duraev, zawodnik z którym miał zmierzyć się Polak niestety wypadł z rozpiski gali. Tym samym matchmakerzy najlepszej ligi MMA na świecie musieli na dwa tygodnie przed eventem znaleźć Oleksiejczukowi nowego oponenta.
Polak który ma na koncie 22 zawodowe pojedynki jest uznawany za bezkompromisowego fightera. Zaledwie pięć walk „Husarza” zakończyło się po decyzjach sędziowskich. Dodatkowo aż połowa stoczonych przez Michała starć kończyła się w pierwszej rundzie.
Co ciekawe podobnie jest w przypadku nowego rywala naszego reprezentanta. Amerykanin Cody Brundage (8-2) może i dysponuje zdecydowanie mniejszym doświadczeniem jednak aż siedem z ośmiu wygranych walk kończył przed czasem.
To pokazuje, że mamy do czynienia z pojedynkiem, który wedle wszelkich statystyk powinien skończyć się przed czasem. Zawodnik z Michigan ma na koncie zaledwie trzy walki dla najlepszej ligi MMA na świecie, a zawodowo walczy od 2019 roku. Zatem patrząc w rekordy obu zawodników łatwo można dostrzec, że gdy Brundage rozpoczynał karierę to Oleksiejczuk był już od dwóch lat zawodnikiem organizacji UFC.
Oleksiejczuk zawalczy z Brundagem już 17 grudnia na kolejnej gali w ośrodku UFC Apex.
0
0
