Obaj weszli do KSW dopiero w tym roku i obaj zrobili to z przytupem
nokautując swoich rywali. Teraz zmierzą się z sobą podczas gali KSW 51 i
jeden z nich będzie musiał opuścić klatkę KSW jako przegrany. Wszystko
wskazuje na to, że walka pomiędzy Cezarym Kęsikiem i Aleksandarem
Iliciem nie powinna zakończyć się na kartach sędziowskich i może okazać
się bardzo efektownym widowiskiem.
Cezary Kęsik nie bez kozery
nazywany jest „Lubelskim Czołgiem”. Nie tylko bowiem pozostaje
niepokonany na zawodowych ringach, ale do tej pory jedynie jedna z jego
walk zakończyła się na pełnym dystansie. Cezary siedem razy wygrywał
przez nokauty, a raz poddał swojego rywala.

W
podobnym stylu Kęsik zaprezentował się w trakcie swojego debiutu w
organizacji KSW. Do jego pierwszej walki pod banderą największej
europejskiej organizacji MMA doszło w kwietniu tego roku, podczas gali
KSW 48. Cezary zmierzył się wówczas z Jakubem Kamieniarzem i choć
początkowo miał małe problemy, ostatecznie dosłownie zmiażdżył w
parterze swojego rywala potężnymi łokciami i zakończył pojedynek już w
pierwszej rundzie.
Takim wspaniały debiutem Cezary podtrzymał
świetną passę zwycięstw i podkreślił nim swoje wcześniejsze wygrane,
które kończyły się w podobny sposób. Zanim jednak Kęsik rozpoczął
profesjonalną, sportową karierę, był bardzo aktywny na matach
amatorskich, gdzie stoczył kilkadziesiąt walk. W roku 2015 zadebiutował
na zawodowej scenie i zanotował swój pierwszy, szybki nokaut. Drugi
pojedynek przyniósł jedyną jak do tej pory wygraną na pełnym dystansie
starcia. Kolejnych sześć walk pokazało jednak, że Cezary jak prawdziwy
czołg przebija się przez rywali, których w większości gromił swoimi
potężnymi uderzeniami. W tym czasie Kęsik nabawił się też kontuzji,
która wykluczyła go na prawie cały rok ze startów. Po powrocie zawodnik
ponownie nabrał wiatru w żagle i wywalczył mistrzowski tytuł wagi
średniej organizacji TFL.
Sukcesy Kęsika na polskiej scenie
MMA zostały zauważone przez organizację KSW, do której szybko trafił i
dla której będzie niedługo toczył swój drugi bój.
Aleksandar
Ilić, podobnie jak Cezary Kęsik, słynie z nokautujących ciosów i
podobnie jak Polak zadebiutował w KSW dopiero w tym roku. Podczas gali
KSW 47 zmierzył się z byłym medalistom olimpijskim w zapasach, Damianem
Janikowskim. Walka okazała się dla Ilicia poważnym wyzwaniem, ale
ostatecznie to on wprawił w osłupienie publiczność i piękny wysokim
kopnięciem znokautował Damiana Janikowskiego. Jego efektowna wygrana
została nagrodzona bonusem za nokaut wieczoru.

Co
ciekawe, Ilić swoją przygodę ze sportem zaczynał od koszykówki.
Ostatecznie jednak wybrał mieszane sztuki walki i podobnie też jak
Cezary, początkowo brał udział w zawodach amatorskich, w których
wywalczył dwa razy tytuł mistrza Serbii. Dopiero potem zdecydował się na
wejście do zawodowego świata MMA.
Popularny „Joker” swój
debiut zanotował rok wcześniej niż Kęsik i w odróżnieniu od Polaka, nie
był to dla niego udany początek przygody w zawodowym MMA. Decyzja
sędziów w tym starciu była jednak niejednomyślna, a Serb już w swoim
drugim boju pokazał na co go stać. Nie tylko pokonał swojego rywala, ale
zrobił to już w pierwszej rundzie pojedynku. Trzecią walkę wygrał przez
poddanie, a kolejne dwie przez nokauty. W roku 2015 stoczył aż pięć
pojedynków i szybko rozprawił się z kolejnymi rywalami.
Swoje
efektowne zwycięstwa w klatkach „Joker” przeplótł jeszcze jedną
przegraną, która podobnie jak pierwsza walka, zakończyła się na kartach
sędziowskich. Po tym potknięciu Serb pokonał kolejnych czterech rywali i
tym samy otworzył sobie drzwi do organizacji KSW.
Dziś
Aleksandar ma na swoim koncie aż osiem walk zakończonych nokautami, a
dwa poddaniami. Jego historia w zawodowym MMA układa się wiec bardzo
podobnie do historii Cezarego Kęsika. Czy jednak walka tych dwóch
zawodników również nie dotrwa do gongu kończącego? A może rywalizacja
tak silnych rywali, z których żaden nigdy nie przegrał walki przez
nokaut lub poddanie, będzie ostatecznie rozstrzygnięta na kartach
sędziowskich? O tym jak potoczy się ten bój przekonamy się już 9
listopada, podczas gali KSW 51 w Zagrzebiu.