

Wczorajszego wieczoru na gali UFC kolejną walkę stoczył Ian Machado Garry. „The Future” wciąż pozostaje niepokonany, a zachwytu nad nim nie ukrywa Dana White.
Irlandczyk wykonał kolejny duży krok w kierunku szczytu dywizji półśredniej największej federacji MMA na świecie. Garry podczas UFC Charlotte zmierzył się z Danielem Rodriguezem, którego zarzekał się, że skończy przed czasem. Amerykanin nie przetrwał nawet 1. rundy.
Ian od początku skutecznie punktował „D-Roda” od pierwszych sekund, aż w końcu trafił potężnym high kickiem. Rodriguez słaniał się na nogach, a Irlandczyk poczuł krew i doskoczył do niego z uderzeniami. Dan Miragliotta szybko jednak rozdzielił obu panów, a Garry zwyciężył przez TKO.
„The Future” tym samym nadal pozostaje niepokonany, a jego rekord wynosi już 12-0. Zapytany na konferencji prasowej o rozwój swojego młodego prospekta Dana White nie potrafił ukryć zachwytu.
„Wyglądał znakomicie. Oczywiście walczył z bardzo wytrzymałym i niebezpiecznym zawodnikiem, również na swój sposób perspektywicznym. Dlatego doprowadzamy do takich zestawień, zwłaszcza w main eventach. Dziś Garry wyglądał świetnie – był bardzo pewny siebie, ten dzieciak jest gotowy do zawojowania świata! Gadałem z nim na zapleczu, jest gotowy na cokolwiek, kiedykolwiek i gdziekolwiek. Naprawdę jest świetny.”
„Wiecie, co nam dziś powiedział? 'Chcę pokonać każdego w TOP 10. Chcę pokonać każdego w TOP 5. Chcę mieć pewność, że nikt nie będzie miał wątpliwości, że zasłużyłem na tilte shota.’ Koleś jest świetny, naprawdę. Znamy już przepis na irlandzką gwiazdę, więc prawdopodobnie damy mu walkę w Bostonie, albo Madison Square Garden, a później w Irlandii, jeśli będzie dalej się tak rozwijał.”