Niepokonany Khamzat Chimaev już 8 miesięcy nie był widziany w oktagonie UFC. Powód jego absencji podał Dana White, ale sam zawodnik miał co innego do powiedzenia w tej sprawie.
Popularny „Borz” w ostatnich latach zyskał ogromną popularność w największej federacji MMA na świecie. Dość przypomnieć, że pierwsze dwie walki stoczył na przestrzeni… 10 dni. Pomijając ponad roczną przerwę spowodowaną chorobą, Czeczen regularnie pojawia się w klatce.
Ostatni pojedynek Chimaev stoczył dopiero we wrześniu, kiedy to po dużych zmianach na ostatnią chwilę spotkał się z Kevinem Hollandem. Khamzat poddał go w 133 sekundy i… znikł z radaru. Pojawiły się liczne plotki, jakoby nie mógł walczyć w USA oraz o planowanej walce w październiku. Na ten temat głos zabrał też Dana White w wywiadzie dla TSN:
„A to akurat jego wina. Coś się dzieje w jego życiu prywatnym. To nie tak, że nie dajemy mu walk, oczywiście wiesz, jak jest Cały czas to powtarzam: muszę chłopakom załatwić po 3 walk w roku, bo inaczej będę musiał im zapłacić.”
Inne zdanie w tej kwestii ma jednak… sam zainteresowany. „Borz” usłyszał chyba komentarze swojego przełożonego i napisał na Twitterze, że mijają się one z prawdą. Co więcej, urodzony w Czeczenii Szwed cały czas pozostaje w treningu.
„Nie mam problemów z walkami. Gdyby mi coś zaoferowali, to przyjąłbym ją już dawno temu. Zrobiłem już wiele obozów przygotowawczych i ani razu nie walczyłem. To nie ja jestem problemem, szykowałem się w Dubaju, potem w Tajlandii. Po co miałbym tyle trenować bez żadnej walki na horyzoncie? Nie rozumiem.”
I have no problems with fights, if they gave me a fight, I would have fought a long time ago, I did so many training camps and not one fight, the problem is definitely not with me, prepared in dubai then to thailand, why do I train so much if there is no fight, I don’t understand
— Khamzat Chimaev (@KChimaev) May 8, 2023