Dana White odniósł się do tematu kontrowersyjnego face-offu pomiędzy Israelem Adesanyą, a Dricusem du Plessisem. Prezes najlepszej ligi MMA na świecie przyznał, że w biurze była spora debata na ten temat i że nie był zwolennikiem tego pomysłu. White wyjaśnił dlaczego nie chciał by doszło do spotkania twarzą w twarz tuż po walce na UFC 290.
Dana White, prezes organizacji UFC wypowiedział się na temat kontrowersyjnego spotkania twarzą w twarz między Israelem Adesanyą, a Dricusem du Plessisem. „The Last Stylebender” wszedł do octagonu tuż po wygranej Afrykanera nad Robertem Whittakerem.
White ujawnił, że ten temat był przedmiotem dyskusji w biurze organizacji UFC i że sam nie był zwolennikiem tego pomysłu:
„Mieliśmy naprawdę sporą debatę na ten temat. Ja nie chciałem tego robić. Po pierwsze ja naprawdę nie lubię takich sytuacji, posłuchajcie Dricus du Plessis miał swój wielki dzień, pokonał drugiego najlepszego zawodnika na świecie w kategorii. Miał swoją chwilę, moment radości i ktoś pojawia się w octagonie, agresywnie nastawiony i psuje to, podchodząc do zawodnika, który dopiero co zakończył walkę”
White odniósł się także do faktu, że Adesanya używał rasistowskich zwrotów chcąc sprowokować Dricusa:
„Rasistowski wydźwięk? Ok on jest czarny, nikogo nie obchodzi kolor skóry i to co pierd*li Israel Adesanya. To są wojownicy, to jest biznes MMA, nie rozumiem dlaczego ludzie narzekają i 'płaczą’ w sieci z tego powodu. Trudno ku*wa.”
Na sam koniec długiej wypowiedzi prezes UFC zapewnił, że na ten moment nie podjął decyzji czy do walki Adesanya vs. Du Plessis dojdzie na wrześniowej gali UFC 293 w Australii:
„Posłuchajcie, nie wiem. Naprawdę nie wiem, gdyż zawodnicy przechodzą w octagonie ciężkie wojny, później potrzebują trochę czasu na odpoczynek, zaleczenie mikrourazów, na spędzenie czasu z rodziną. Zawsze daję im kilka tygodni na taką fazę relaksu i czas wolny. Wiemy, że walka się odbędzie, a terminu nie będziemy przecież ustalać od razu po tym jak Du Plessis pokonał Whittakera.”
0
1
1
