Podczas gali KSW 55 do okrągłej klatki powróci Damian Stasiak, były pretendent do pasa wagi koguciej polskiej organizacji i zmierzy się w niej z debiutującym w KSW Patrykiem Surdynem. Damian miał walczyć w tym roku wcześniej, ale pandemia pokrzyżowała jego sportowe plany.
– W czasie kiedy wprowadzono ograniczenia starałem się cały czas trenować, oczywiście na ile było to możliwe – wspomina Damian. – Wstępnie miałem walczyć w kwietniu, termin się przesunął najpierw na maj, potem na czerwiec, a ostatecznie sprawa nie została dograna i musiałem poczekać dłużej. W treningu byłem jednak cały czas. Nie miałem więc jakichś większych przerw.
Najbliższy rywal Damiana ma mniejsze doświadczenie w MMA, ale jest niepokonanym, młodym i ambitnym zawodnikiem.
– Na pewno Patryk nie miał jeszcze nigdy okazji walczyć z takim przeciwnikiem jak ja – mówi Damian. – Nie walczył z rywalem o takich umiejętnościach i doświadczeniu. Myślę, że to będzie dla niego największy test w karierze. Ja wychodzę natomiast do klatki, jak do każdego innego przeciwnika, nie ważne kto by to był. Bedę się starał wygrać tę walkę jak najszybciej i jak najbardziej spektakularnie.
Damian Stasiak liczy też, że jeśli wszystko dobrze się ułoży, będzie mógł w tym roku stoczyć jeszcze jeden pojedynek w KSW.
Pełna rozmowa pod linkiem: