Damian Janikowski postanowił uciąć wszelkie spekulacje i domysły „pismaków” za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Olimpijczyk krótko wyjaśnił, że nadchodząca lipcowa przeprowadzka do Wrocławia nie jest spowodowana chęcią zmiany klubu, a po prostu jest to decyzja podjęta wspólnie z żoną tak by córka mogła rozpocząć naukę w szkole podstawowej właśnie w rodzinnym Wrocławiu. Janikowski dodał, że będzie mu smutno opuścić doskonały team WCA i przyznał, że we Wrocławiu będzie trenował w Rio Grappling Club. Damian podkreślił również, że do momentu wyprowadzki pozostanie zawodnikiem WCA, a co za tym idzie do kolejnej walki będzie się przygotowywał pod okiem Roberta Jocza.
Pełna wypowiedź Damiana:
„Do wszystkich pismaków, pismaków MMA i innych. NIE wyprowadzam się z Warszawy, nie zmieniam klubu dlatego aby coś zmienić w moich przygotowaniach, kogoś nie lubię, czy jest mi tam źle bądź jeszcze coś innego. Wręcz przeciwnie, jest mi smutno ze muszę opuścić moich klubowych kolegów tej atmosfery trenerów i wszystkich z którymi się zżyłem przez te 3 lata mojej pracy itp. Nadszedł po prostu czas powrotu do domu, do Wrocławia skąd pochodzę. Do Warszawy wyjechałem na „rok” po naukę i doświadczenie w sportach walki. Dając córkę Maje do przedszkola, podjęliśmy wspólnie z żoną decyzje, ze już zostaniemy do końca jej edukacji przedszkolnej w Warszawie, a szkole podstawową zacznie już w naszym rodzinnym mieście we Wroclawiu, gdzie dalej będę trenował i kontynuował karierę zawodową. Będę dalej walczył w KSW i będę chciał być jeszcze lepszym zawodnikiem. A normalne jest to, ze muszę przy tym zmienić klub, którym będzie Rio Grappling Wrocław. Trenerów i sztab jeszcze dobiorę i ogłoszę jak już wszystko poukładam. TAK CZY SIAK TO DOPIERO W LIPCU, więc jeszcze jestem. Nie ma co robić szumu a widzę ze już takowy jest. I podpowiadacze który trener i klub byłby dla mnie najlepszy. Póki co mam i jestem w rękach najlepszych dla mnie trenerów.”