Damian Janikowski opowiedział o tym jak doznał kontuzji przed galą KSW 96. Medalista olimpijski w zapasach przyznał, że kiedy więzadło strzeliło mocno się wystraszył.
Jaru spotkał się z Damianem Janikowskim by na spokojnie porozmawiać z niedawnym pretendentem do pasa KSW w kategorii średniej. Damian przyznał, że Paweł Pawlak wybił go z rytmu w klatce i wypunktował.
– Wiesz co wymarzony wieczór to na pewno nie był. Marzeniem to było w jakiś sposób wygrać z Pawłem. No i walka przegrana do jednej bramki. Wybił mnie całkowicie z rytmu, wypunktował. Mamy na to jakieś odpowiedzi i jak będziemy się przygotowywać do innych walk, wiemy co robić i na co mnie stać.
Damian Janikowski opowiedział też jak doszło do kontuzji kolana na miesiąc przed KSW 96.
– Gdzieś tam się kulaliśmy z Krystianem, pozapinaliśmy się gdzieś na nogi. Ja nie miałem swojej nogi zapiętej do żadnej skrętówki. Ona sobie gdzieś wisiała i chyba najczęściej jest tak, że bez niczego, te ciało, te więzadła strzelają. Było na całą halę takie chrupnięcie. Ja to ze strachu na jednej nodze wskoczyłem do góry i zobaczyłem czy ruszam, prawa, lega noga. No i ona do przodu się ruszała, ale na boki uciekała. Na drugi dzień poszedłem na USG i doktor Nagraba powiedział mi że są zerwane więzadła. Po 3-4 dniach jak zszedł płyn i obrzęk, doktor powiedział że może są bardzo mocno naderwane.