Curtis Blaydes mógł liczyć na szansę walki o mistrzostwo kategorii ciężkiej. Razor wygrał siedem z ośmiu ostatnich pojedynków i aktualnie może się pochwalić serią trzech kolejnych wygranych w octagonie UFC. Amerykanin skomentował zestawienie Gane vs. Jones na swoim profilu na facebooku.
31-letni Curtis Blaydes (17-3, 1NC) należy do najciekawszych ciężkich „młodego” pokolenia. Zawodnik walczy w UFC od kwietnia 2016 roku i co ciekawe debiutował w starciu z… Francisem Ngannou! Jak przewrotne są losy zawodników pokazuje fakt, że nie była to jedyna porażka Blaydesa z Ngannou.
W listopadzie 2018 roku Curtis i Francis zmierzyli się ponownie i górą kolejny raz był drugi z wymienionych. Ta przegrana zastopowała mistrzowskie aspiracje Blaydesa, jednak przy okazji dała mu kopa do jeszcze cięższej pracy.
Teraz, gdy w UFC nie ma już Francisa Ngannou mogłoby się wydawać, że naturalnym będzie wystawienia Curtisa do walki mistrzowskiej. W końcu Amerykanin przegrał w najlepszej lidze MMA na świecie tylko trzykrotnie, dwa razy ulegając Ngannou.
Blaydes zdaje sobie jednak sprawę z tego jakimi prawami rządzi się UFC i w jaki sposób przyznawane są walki mistrzowskie. Zawodnik wyraził swą opinię na temat zestawienia Jones vs. Gane na facebooku.
„Oczywiście widziałem info o tym, że Gane otrzymał kolejnego title-shota i zmierzy się z Jonesem. W takim wypadku mi pewnie przypadnie walka z Pavlovichem, który ostatnio pokonał Tuivasę. Cool, rozumiem to. Wiem dlaczego Gane dostał title-shota, ogółem w UFC nie otrzymuje się walk o pasy mistrzowskie za wyniki sportowe, a za to ilu fanów jesteś w stanie przyciągnąć na trybuny i przed telewizory. Mam nadzieję, że wystarczy mi jeszcze jedna wygrana by ludzie tłumnie zapełnili arenę tak, żebym mógł dostać tego title-shota!”