

Mistrz wagi półśredniej UFC Leon Edwards nie ukrywa, że nie widzi sensu w dawaniu Colby’emu Covingtonowi kolejnego title shota. Głos na ten temat zabrał też sam pretendent.
Popularny „Chaos” swego czasu był już jedną nogą poza organizacją, jednak dodał swej postaci sporo kolorytu, co znacznie zwiększyło jego notowania. Do tego doszły wygrane w dominującym stylu nad Rafaelem dos Anjosem, czy Robbiem Lawlerem, tymczasowe mistrzostwo kategorii półśredniej i Covington spotkał się wreszcie z Kamaru Usmanem.
Z Nigeryjczykiem Colby przegrywał dwukrotnie: najpierw przez TKO, a następnie po jednogłośnej decyzji sędziów. W ubiegłym roku powrócił na pełen złej krwi pojedynek z Jorge Masvidalem, który nie miał nic do powiedzenia w tym starciu. Niedługo później Leon Edwards zakończył panowanie Usmana, a kilka tygodni temu rozstrzygnął trylogię na swoją korzyść.
Choć Dana White zapowiedział, że to właśnie Colby Covington jest kolejny w kolejce do walki o tytuł, to jednak obecny mistrz uważa inaczej. „Chaos” w rozmowie z Inside Fighting wyszczególnił, dlaczego to właśnie on zasługuje na title shota bardziej, niż ktokolwiek inny z dywizji.
„Człowieku, spójrz na moje CV. W moich ostatnich walkach pokonywałem nie byle fighterów. To byli ludzie, którzy mają pierwszeństwo do Hall of Fame. W moich ostatnich występach pokonywałem pięciu mistrzów świata. Zamykałem gale pay-per-view, promowałem walki, nikt nie chce oglądać w tej dywizji nikogo bardziej niż mnie. To Colby „Chaos” Covington jest dywizją półśrednią i nie mogę się doczekać, by tego lata zdobyć mój pas.”