Joaquin Buckley zgłosił swój akces do walki z Shavkatem Rakhmonovem na UFC 310. Buckley skrytykował także Iana Garry’ego.
Joaquin Buckley ma na koncie doskonałą serię pięciu zwycięstw z rzędu w octagonie UFC. Zawodnik z St. Louis chce wykorzystać swój dobry moment i wyraził chęć stoczenia walki z Shavkatem Rakhmonovem. Buckley chce skorzystać z okazji i wskoczyć do rozpiski UFC 310 w miejsce kontuzjowanego Belala Muhammada.
Buckley nie jest jedynym chętnym do starcia o tymczasowy pas mistrzowski. W grze jest również Ian Machado Garry, który zamieścił w sieci stosowne video. Amerykanin zareagował na słowa Irlandczyka i wtrącił swoje trzy grosze.
– Słuchaj, pozwolę ci skończyć, ale też mam coś do powiedzenia. Nikt nie chce twojej walki z Shavkatem. Ludzie chcą oglądać nokauty, chcą skończeń. I właśnie to wniesiemy do octagonu ja i Shavkat. Rakhmonov ma 10 poddań i 8 nokautów. Ja mam 14 wygranych przez nokaut, jak biję się z zawodnikami z rankingu to ich nokautuję. Jak myślicie co zrobię z tym gościem?
– UFC to jest walka którą musicie zrobić. Nadchodzę by zasiąść na tronie. Nie zamierzam się bawić. Boom!
Buckley zajmuje dziewiąte miejsce w rankingu kategorii do 77 kilogramów. Joaquin pozostaje niepokonany od momentu zejścia do tej dywizji wagowej. Amerykanin nie będzie zapewne pierwszym wyborem matchmakerów UFC jednak niewykluczone, że otrzyma swoją szansę jeśli inni zawodnicy będą stawiali zaporowe warunki finansowe podczas negocjacji kontraktowych.