

Brendan Allen otrzymał ofertę pojedynku z Nassourdinem Imavovem na gali UFC w Paryżu. Amerykanin odrzucił tę propozycję mówiąc, że interesuje go wyłącznie udział w walce wieczoru.
Brendan Allen odpowiedział na pytania fanów, którzy domagają się informacji na temat tego kiedy ich ulubiony zawodnik stoczy kolejną walkę. Legitymujący się doskonałą serią siedmiu zwycięstw z rzędu „All In” obszernie wyjaśnił swoją aktualną sytuację na instagramie.
– To dla wszystkich, którzy pytają kiedy zawalczę. Dwa tygodnie temu otrzymałem ofertę walki z Nassourdinem Imavovem na gali UFC w Paryżu. Zgodziłem się i powiedziałem, że chcę bić się w main evencie. Moje trzy ostatnie pojedynki były walkami wieczoru i wszystkie trzy wygrałem. Jeśli mam bić się na terytorium wroga to chcę nagrody za podjęcie ryzyka, chcę walczyć w main evencie.
Organizacja UFC ogłosiła dwa dni temu walkę wieczoru gali w Paryżu. Main eventem wydarzenia, które odbędzie się 28 września będzie pojedynek Renato Moicano vs Benoit Saint-Denis. Ta sytuacja rozwścieczyła Allena.
– Następne co zobaczyłem to, że Moicano i Saint-Denis są w main evencie. Nie ma szans, że polecę do pierd*lonego Paryża i będę miał tych dwóch gości nad sobą. Jeden przegrał, a drugi ledwie wygrywa. Nie godzę się na to.
Notowany na siódmym miejscu rankingu kategorii średniej Allen odrzucił ofertę na walkę w Paryżu jednak zachęca Imavova do tego by ten wybrał się do USA. Dodatkowo Brendan wbił szpileczkę Moicano i Saint-Denisowi kpiąc z „Ultimate Followers Championship”.
– Imavov jeśli chcesz tej walki, jeśli chcesz by to się udało czy jakkolwiek to nazwiesz, przyleć do Ameryki i robimy to! Nie ma szans byśmy byli w karcie niżej niż ci dwaj goście. Wiem, że to jest „Ultimate Followers Championship” i że oni mają obserwujących, ale po prostu wrzućcie ich do karty walk, a ludzie i tak się pojawią. Raz jeszcze Imavov jeśli jestem rywalem z którym chcesz się zmierzyć, zapraszam do Ameryki.