Balboa przed galą GROMDA 19 zapowiada, że po zmianie trenera wróciła mu motywacja do pracy, ma w sobie ogień i stawia sobie jasny cel jakim jest pas organizacji GROMDA.
Bartłomiej Domalik wróci do ringu 4×4 na gali GROMDA 19: Porachunki. Doskonały bijok w federacji GROMDA przegrywał jedynie z Mateuszem Kubiszynem. Po drugiej przegranej z Don Diego popularny Balboa postanowił wprowadzić szereg zmian, a najważniejszą z nich była zmiana trenera.
Bartek Domalik w długiej rozmowie opowiedział o wszystkim co działo się w jego życiu w ostatnim czasie. Balboa przekazał wiele cennych informacji w obszernym wywiadzie. Aktualnie Bartłomiej Domalik trenuje pod okiem Piotra Wilczewskiego.
– Byłem wypalony, bez motywacji i chęci, a dziś…. Znów jest we mnie ogień. Idę po swoje, a cel mam jasny i oczywisty – drugi pas federacji GROMDA.
Wielu kibiców pamięta Ciebie z sukcesów kickboxerskich. Ale od kilku lat numerem 1 jest boks na gołe pięści na galach GROMDY. To stąd decyzja o zmianie szkoleniowca i rozwijaniu umiejętności pięściarskich?
Bartłomiej Domalik: W pewnym momencie uznałem, że potrzebuję zmiany w swoim życiu sportowym. Czułem się wypalony, nie miałem chęci i motywacji do treningów. To były główne powody rozstania z trenerem Łukaszem Jaroszem, z którym współpracowałem przez wiele lat. Pożegnaliśmy się mając bardzo dobre relacje i to też bardzo ważne.
Piotr Wilczewski od dawna uważany jest za jednego z najlepszych polskich trenerów bokserskich.
– Łukasz Jarosz zawiesił bardzo wysoko poprzeczkę, wspólnie doszliśmy do świetnego poziomu sportowego. Dlatego szukałem trenera najwyższej klasy, takiego, u którego jeszcze wdrapię się na kolejny szczebel.
Trenujesz więcej i intensywniej niż wcześniej?
– Zazwyczaj są to 2 treningi dziennie, a raz w soboty. Trudno oczekiwać, aby nowy trener całkowicie zmienił 30-letniego pięściarza. Mnie potrzebne jest inne spojrzenie, inny pomysł, zmiana i wprowadzenie jakiś detali. Mam nadzieję, że już 13 grudnia uda się kibicom zaprezentować to, co wypracowaliśmy w zaledwie kilka tygodni.
– Może komuś z boku wydaje się to proste, lecz przyznaję, że dużo poświęciłem i wiele kosztowała mnie decyzja o zmianie trenera i miejsca pracy.
Były jakieś rozterki?
– Jestem sportowcem, który zdaje sobie sprawę, iż w czasie kariery trzeba mieć charakter i decydować się na najlepsze rozwiązania. Znów jest we mnie ogień, cieszę się z każdego treningu.
Najlepsza dotychczasowa walka na GROMDZIE?
– To był pojedynek w wielkim finale z Dawidem Maximusem Żółtaszkiem. Byłem bardzo dobrze przygotowany i świetnie mi się walczyło. Wszystko zgrało, a ja byłem profesorem w małym ringu.
Niedawno miałeś okazję sparować z Mateuszem Masternakiem?
– To były tylko 2 rundy, bowiem Mateusz przygotowywał się do pojedynku z mańkutem (Floydem Massonem – red.). Dlatego nie byłem zbytnio przydatny jako sparingpartner.
Kilku zawodników GROMDY próbuje, choć z różnym skutkiem, sił w profesjonalnym boksie.
– Na dziś nie patrzę w kierunku zawodowego pięściarstwa, freak fightów itd. Mam jeden, jasny cel i spokojnie do niego dążę. Zdobyłem pas Międzynarodowego Mistrza GROMDY, a teraz chcę odebrać trofeum Mateuszowi Don Diego Kubiszynowi. Przede mną walka 13 grudnia, potem jeszcze jedna i być może w kolejnej stanę do pojedynku o pas. Chciałbym aby taki plan się ziścił. Jestem bardzo ambitnym zawodnikiem. Dążę do tego, aby wywalczyć także ten drugi pas GROMDY. Bez względu na to, czy w jego posiadaniu będzie Mateusz Kubiszyn, czy ktoś inny.
Limitowana pula biletów na wydarzenie GROMDA 19 jest dostępna w sprzedaży na eBilet.pl. Dostęp PPV do GROMDA 19: Porachunki możesz uzyskać wyłącznie na GROMDA.tv.