Said Abdulkadirov zanotował udany powrót do startów w zawodowym MMA. Pochodzący z Czeczenii zawodnik, który mieszka i trenuje w Rzeszowie wygrał na punkty mimo tego, że sędzia Tomasz Bronder odjął mu jeden punkt w drugiej rundzie za uderzenie głową w klatkę piersiową oponenta.
Said-Magomed Abdulkadirov (7-1) wznowił starty w MMA po bardzo długiej przerwie. Po raz ostatni zawodnik wszedł do klatki w listopadzie 2019 roku kiedy to znokautował Piotra Mroza w pierwszej rundzie. Od tamtej pory „Pitbull” zaliczył jeszcze pojedynek w Wotore gdzie uległ Mariuszowi Radziszewskiemu po trwającej ponad 11 minut walce.
40-letni Jose de Ribamar Machado Gomes ma na koncie niemal 60 zawodowych pojedynków w MMA i legitymuje się rekordem 41-16-1! „Zezao Trator” przez wiele lat walczył głównie na regionalnych galach w Brazylii, później na moment trafił do Bellatora, tylko po to aby szybko wrócić do startów w kraju kawy.
W pojedynku na gali Babilon MMA 34 zdecydowanie przeważał Said Abdulkadirov, który zdominował rywala zapaśniczo. W drugiej rundy doszło do faulu „Pitbulla”, który trafił kilkukrotnie oponenta głową w klatkę piersiową. Oczywiście takie ciosy są niedozwolone przez co sędzia Tomasz Bronder przywrócił walkę do stójki i odjął punk Abdulkadirovowi. Wydaje się, że jeśli Abdulkadirov poprawi kondycję to może stanowić bardzo ciekawy nabytek dla większych organizacji „urzędujących” na polskim rynku MMA.
Mimo to Said wygrał walkę jednogłośną decyzją sędziów, którzy punktowali 29-26, 29,26 i 29-27.