

Artem Vakhitov odrzucił ofertę UFC i zamiast niej wybrał walkę z Rico Verhoevenem o tytuł mistrza świata kategorii ciężkiej na gali GLORY 100.
Artem Vakhitov wygrał walkę w Dana White’s Contender Series i otrzymał ofertę kontraktową z organizacji UFC. Rosjanin był reklamowany jako zawodnik, który pokonał Alexa Pereirę ostatniej walce stoczonej przez Brazylijczyka w kickboxingu tuż przed przejściem do MMA.
Ostatecznie Vakhitov nie trafi jednak do najlepszej ligi MMA na świecie. Organizacja UFC oferuje bardzo niskie kontrakty zawodnikom, którzy trafiają do niej przez program Contender Series, nie inaczej było w przypadku Artema, który skomentował obszernie ten temat w rozmowie z MMAFighting.
– Oczywiście byłem zachwycony zwycięstwem w programie Contender Series. Fajnie, że Alex był tam na miejscu, oglądał walkę spod klatki. Wydawało się, że jedna, może dwie wygrane w UFC zapewnią mi możliwość stoczenia trylogii z Pereirą. Niestety UFC ma swoją politykę odnośnie kontraktów dla fighterów z Contendera. Moi managerowie próbowali z nimi negocjować jednak nie było takiej możliwości. Rozumiem to i szanuję jednak zależy mi na wysokich wypłatach bo mam rodzinę na utrzymaniu.
Artem Vakhitov odrzucił ofertę UFC i podpisał kontrakt na pojedynek z Rico Verhoevenem w walce wieczoru jubileuszowej gali GLORY 100, która odbędzie się 14 czerwca. Stawką tego starcia będzie oczywiście tytuł kategorii ciężkiej. 33 letni Rosjanin jest zadowolony z tego, że przyjdzie mu się zmierzyć z doskonałym Holendrem.
– Chciałem tej walki od długiego czasu, zabiegałem o nią od 2017 roku. Zawsze ciężko było znaleźć mu rywala nikt nie chciał bić się z Rico, jest powód dla którego on jest nazywany Królem. Zdominował tę dywizję przez lata. Ja zawsze wierzyłem, że w rankingu pound 4 pound jestem najlepszym zawodnikiem GLORY. Czas aby Król zmierzył się z Carem.
Vakhitov oraz jego manager Busygin przyznali, że GLORY zaoferowało bardzo dobre pieniądze, a także zapewniło o przywróceniu zawodników z Rosji do rozpisek swoich wydarzeń w Europie zachodniej.