

Arman Tsarukyan znalazł się w gronie zawodników którzy mogli zmierzyć się z Justinem Gaethje, topowy pretendent dywizji lekkiej wyjaśnił dlaczego do walki nie dojdzie.
Arman Tsarukyan miał stoczyć rewanż z Islamem Makhachevem na gali UFC 311 w Los Angeles. Ormianin niespodziewanie wycofał się z pojedynku w zasadzie w dniu ważenia. Tsarukyan stracił tym samym szansę na sięgnięcie po mistrzowski pas UFC w kategorii lekkiej.
Po kontuzji Dana Hookera zwolniło się miejsce w drugiej walce wieczoru gali UFC 313. Część kibiców spodziewała się, że to właśnie Arman Tsarukyan może zostać nowym rywalem Justina Gaethje. Amerykanin napisał, że pochodzący z Armenii zawodnik odmówił walki, podobnie jak kilka innych czołowych nazwisk.
Arman Tsarukyan szybko zareagował na ten wpis Highlighta i konkretnie się do niego odniósł. Plasujący się na pierwszym miejscu rankingu dywizji do 70 kilogramów zawodnik napisał.
– Nie odmówiłem. Zaakceptowałem walkę od razu i zapytałem o catchweight do 160 funtów na jedenaście dni przed ważeniem. UFC powiedziało, że nie ma takiej opcji.
Justin Gaethje ostatecznie uderzył się w pierś przepraszając nie tylko Tsarukyana, ale również Charlesa Oliveirę i Dustina Poiriera. Amerykanin sprostował wcześniejszy wpis słowami.
– To było dla mnie szalone 48 godzin i próbowałem to wszystko zebrać do kupy. Nie sugerowałem, że któryś z was nie chciał ze mną walczyć. Arman ważył zbyt wiele, podobnie jak Charles. UFC miało plany wobec ciebie (Dustin) na późniejszy termin i to oni odrzucili tę opcję.