Arman Tsarukyan po raz kolejny mocno skrytykował Mateusza Gamrota. Pretendent do pasa UFC zmieszał z błotem Polaka.
O tym, że Arman Tsarukyan i Mateusz Gamrot za sobą nie przepadają wiemy od dawna. Pochodzący z Armenii zawodnik wciąż uważa, że nie przegrał walki z Polakiem i że w wielu przypadkach Gamrotowi w zwycięstwach pomagali sędziowie.
Tsarukyan udzielił wywiadu Sport24, gdzie odniósł się do pojedynku Gamrota z Danem Hookerem na gali UFC 305 w Perth. Arman wypowiedział się na temat kilku ostatnich walk Mateusza i mocno zrugał wyniki osiągane przez Polaka.
Tsarukyan zmieszał Gamrota z błotem
Tsarukyan twierdzi, że do tej pory Gamrotowi sprzyjało szczęście i pomagali mu sędziowie. Zdaniem Ahalkalaketsa teraz karma wróciła i Mateusz zasłużenie przegrał walkę w octagonie UFC. Arman twierdzi, że Gamera nie można rozpatrywać w gronie mocnych zawodników, gdyż nie wygrał z nikim z czołowej dziesiątki rankingu UFC w kategorii lekkiej.
– Z kim Gamrot wygrał? Wygrał z kimś z Top 5? Dobre zwycięstwo miał jedynie ze mną, ale dlatego, że pomogli mu sędziowie. Potem walczył z Jalinem Turnerem, który był w Top 10. Ja też byłem wtedy w Top 10-15. Wówczas też miał szczęście, że dali mu zwycięstwo, podobnie jak ze mną. Otrzymał wygraną, bo sędzia nie zauważył knockdownu. Z kim z czołowej 15 odniósł ważne zwycięstwo, żeby rozpatrywać go za szczególnie mocnego?
– Z Fizievem też miał szczęście. Słyszałem, że ta walka z Hookerem też była bardzo bliska. W końcu karma do niego wróciła.