Andrzej Grzebyk mocno o powrocie do klatki KSW

Andrzej Grzebyk skomentował temat powrotu do startów. Zawodnik jest już zdrowy, lecz mimo to nie zdecydował się na występ na gali KSW 97 w Tarnowie.

Andrzej Grzebyk był w gronie zawodników, którego występ na gali KSW 97 był rozpatrywany przez Wojsława Rysiewskiego dyrektora sportowego KSW. Ostatecznie jednak pochodzący z pobliskiego Rzeszowa zawodnik nie wszedł do okrągłej klatki na sobotniej gali.

Grzebyk wyjaśnił, że choć jest już zdrowy i zaleczył kontuzję to nie chce brać walk na przetarcie i być uznawanym za zawodnika, który nabija sobie rekord.

– Były rozmowy, żebym wystąpił tutaj w walce wieczoru gali KSW 97 w Tarnowie, ale niestety jakieś tam inne mam ustalenia w głowie i to, co się nie wydarzyło, gdzieś pewnie musi się wydarzyć. Nie chcę sobie brać jakichś walk na przetarcie, czy robić jakieś nabijanie rekordów, bo pewnie tak byłoby to oceniane. Chcę się przygotować na sto procent, w pełnym zdrowiu bo ostatnio go zabrakło.

– Musiałem zrezygnować, z czego może nie jestem jakoś zadowolony bo fajnie też byłoby tutaj zawalczyć, gdzieś tutaj trenowałem wiele lat. Znam te miasto jak swój pokój, także naprawdę trochę szkoda, ale to wszystko musi być już poukładane naprawdę, żeby wyjść w jak najlepszej formie.

Andrzej Grzebyk ewidentnie ma w głowie jedynie pojedynek z Adrianem Bartosińskim, do którego miało dojść w maju na KSW 94. „Double Champ” chce jak najszybciej doprowadzić do rewanżowej walki z mistrzem kategorii półśredniej.