

Alex Pereira ostatni nokaut zaliczył na Israelu Adesanyi, ale blisko było, by kolejny zanotował… na swoim synu!
Popularny „Poatan” zasypując ciosami Nigeryjczyka sięgnął po pas kategorii średniej. Stracił go jednak bardzo szybko, bo już w 1. obronie przeciwko „The Last Stylebenderowi”. Adesanya zaliczył brutalne KO na odwiecznym oponencie, który postanowił zamienić dywizję do 185. funtów na półciężką.
Tam przywitał go Jan Błachowicz. Polak dominował w 1. rundzie, ale stracił sporo sił na próbie poddanie Brazylijczyka. Kolejne odsłony były wyrównane i zdawało się, że „Cieszyński Książę” zgarnie decyzję sędziów. Ci jednak zadecydowali o niejednogłośnej wygranej Alexa Pereiry.
Brazylijczyk przed kolejnym pojedynkiem korzysta z wolnego spędzając czas w domu. W miniony weekend jego syn wpadł na pomysł pranku – przebrany schował się za rokiem oczekując na powrót ojca. Gdy „Poatan” wszedł i zapalił światło zamaskowana postać wyskoczyła mu na przeciw.
Młodszy Pereira szybko jednak padł na podłogę. Uchronił się w ten sposób przed… gotową do uderzenia prawicą Alexa. Brazylijczyk ewidentnie był zły na potomka, ale później sam umieścił nagranie z wybryku na swoim Instagramie.