UFC 237 – gorycz porażki i śmiech przez łzy

Bartosz Sobczak
0
Opublikowano: 12 maja 2019

Sobotnia noc bez dwóch zdań była ciężka dla Brazylijczyków. Fani oglądający transmisję z gali w Rio de Janeiro przed telewizorami, a także ci zgromadzeni w Jeunesse Arena musieli przełknąć gorycz porażki, a triumf Jessici Andrade zapewnił im co najwyżej odrobinę radości w morzu łez. Zdobycie mistrzowskiego pasa przez reprezentantkę gospodarzy było niczym gorzka czekolada, niby to czekolada, a jednak wyraźnie brakuje w niej „słodyczy”.

W sześciu pojedynkach (pięć głównej karty i najważniejsza walka prelimsów) Brazylijczycy zaliczyli pięć porażek. Przegrywali kolejno: Antonio Rogerio Nogueira, Bethe Correia, Thiago Alves, Jose Aldo i Anderson Silva. Najbardziej z pewnością boli porażka najmłodszego z tego grona Jose Aldo. 32-latek przegrał przez decyzję sędziowską jednak bez wątpienia mierzył się on z najmocniejszym sportowo rywalem. Warto zwrócić uwagę właśnie na wiek reprezentantów kraju kawy. Correia i Alves mają rocznikowo 36 lat, Nogueira będzie za niecały miesiąc obchodził 43 urodziny, a Anderson Silva w ubiegłym miesiącu skończył 44 lata. To wyraźnie pokazuje, że organizacja UFC nie tylko wykorzystała w pełni potencjał tych fighterów, lecz również doprowadziła do tego, że traktowani oni będą wkrótce jako wyeksploatowany, zużyty materiał. „Spider” w ostatnich ośmiu walkach zanotował jedno zwycięstwo. „Minotouro” ma na swoim koncie dwie wygrane w sześciu ostatnich występach, a „Pitbull” zaliczył dwie wygrane w siedmiu ostatnich walkach. Bethe Correia także ma kiepską passę, na sześć walk stoczonych od 2015 roku wygrała jedną, trzy lata temu.

Cała nadzieja w nowym pokoleniu. Pytanie jednak czy „młodzi” będą w stanie udźwignąć presję i czy zyskają światową sławę podobnie jak wielcy mistrzowie przechodzący na emeryturę? Dziś w rankingach UFC z zawodników z kraju kawy poniżej 30-roku życia można znaleźć takie nazwiska jak Rogerio Bontorin (15-1, 7 w kategorii muszej), John Lineker (31-9, 10 w kategorii koguciej), Paulo Costa (12-0, 8 w kategorii średniej), Johnny Walker (17-3, 12 w kategorii półciężkiej), Augusto Sakai (13-1-1, 15 w kategorii ciężkiej). W „topkach” znajdzie się jeszcze paru innych fighterów jednak nagle okazuje się, że są starsi niż byśmy się tego spodziewali. Ot wystarczy wspomnieć, że uchodzący za utalentowanego Renato Moicano ma rocznikowo 30 lat, legitymujący się piękną serią siedmiu zwycięstw z rzędu Elizeu Zaleski dos Santos ma 32 lata, a Thiago Marreta, pretendent do mistrzowskiego pasa LHW ma już 35 lat. Warto zatem zadać pytanie czy któryś z tych zawodników zdąży wykonać krok po mistrzowskie trofeum nim dosięgnie go ząb czasu bo o ile z przeciwnikami można wygrać tak ulatujących lat nie sposób powstrzymać, a w tak wymagającym sporcie jak MMA powiedzenia „wiek to tylko liczby” czy „dobremu zawodnikowi w metryczkę się nie zagląda” nie mają prawa bytu.

Zostaw ocenę
0
0
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments