Kto dla Askhama i Khalidova? Potencjalne wzmocnienia KSW w kategorii średniej

Bartosz Sobczak
0
Opublikowano: 09 lipca 2019

Niestety światowy rynek transferowy w kategorii średniej nie jest tak otwarty jak te w niższych kategoriach wagowych. Wyłącznie sporadycznie zdarzają się tutaj przejścia zawodników z jednej do drugiej czołowej organizacji. Ostatnim fighterem walczącym w kategorii do 84 kg o rozpoznawalnym nazwisku, który przeniósł się z UFC do Bellatora był Gegard Mousasi. To miało jednak miejsce w 2017 roku, a dziś mamy za sobą pierwszą połowę 2019 roku i po tym jak Mamed Khalidov ogłosił swój powrót do klatki warto zastanowić się nad tym jacy zawodnicy mogliby wzmocnić federację KSW. Trudno będzie bowiem znaleźć kogoś w szeregach federacji kto w niedalekiej przyszłości mógłby walczyć ze Scottem Askhamem, Mamedem Khalidovem czy Michałem Materlą.

Artem Frolov (11-1)

27-latek z Krasnodaru po utracie pasa mistrzowskiego M-1 Global przeniósł się do organizacji Russian Cagefighting Championship, gdzie udało mu się w drugiej rundzie znokautować Niemca Jonasa Billsteina. Organizacja RCC płaci swym zawodnikom dobre pieniądze, a także buduje solidne sportowo karty walk. Warto wspomnieć, że dla RCC walczyli już zarówno Wagner Prado jak i Thiago Silva, którzy z powodzeniem prezentowali się również w klatce KSW. Jest zatem szansa, że mocno bijący reprezentant teamów Kuznya i Legion Fight powędruje w drugą stronę i zobaczymy go na galach w Polsce. Poza Billsteinem Frolov ma na rozkładzie między innymi tak doświadczonych zawodników jak Joe Riggs czy Luigi Fioravanti. Rywal dla Scotta Askhama.

Louis Taylor (18-4-1)

Martin Lewandowski w weekend spotkał się z Rayem Sefo, prezesem organizacji PFL. To właśnie w szeregach tej amerykańskiej organizacji znajduje się interesujący nas zawodnik. 40-letni Amerykanin w pięknym stylu wygrał milion dolarów w finale play-offów pierwszego sezonu PFL. Taylor planował start w tegorocznym sezonie w niższej kategorii wagowej jednak komisarze byli nieprzychylnie nastawieni do zbijania tak dużej ilości kilogramów przez Amerykanina i ten ostatecznie nie wystartował w sezonie. Tym samym „Put the Gunz Down”, który w 2018 roku walczył pięciokrotnie teraz nie ma na swoim koncie ani jednego stoczonego pojedynku w 2019 roku. Mamed Khalidov będzie za kilka dni obchodził 39-urodziny, wniosek zatem nasuwa się sam. Miło byłoby zobaczyć dwóch świetnych strikerów, którzy wróciliby do klatki po zbliżonej długością przerwie od startów.

Dusko Todorović (8-0)

Wschodząca gwiazda serbskiego MMA. 25-latek ma na rozkładzie weterana Kazuo Takahashiego, a także Michela Pereirę (niedawno udanie zadebiutował w UFC). Zawodnik z Belgradu walczy nie tylko efektownie, ale również efektywnie. Todorović skończył wszystkich dotychczasowych rywali przed czasem zapisując na swoim koncie pięć wygranych przez KO/TKO i trzy zwycięstwa przez poddania. Z racji na pomysł właścicieli KSW na zorganizowanie gali na Bałkanach zakontraktowanie Todorovicia byłoby właściwym ruchem transferowym. Idealny przeciwnik dla Michała Materli.

Kyle Daukaus (7-0)

26-latek z Philadelphii walczył niedawno o kontrakt z UFC w programie Dana White’s Contender Series. Mimo absolutnej dominacji i jednogłośnej wygranej na punkty Daukaus nie otrzymał jednak oferty od prezesa najlepszej ligi MMA na świecie. Zawodnik bez wątpienia będzie teraz stanowił łakomy kąsek dla kilku innych organizacji jak LFA, Titan FC, a może nawet Bellator. Specjalizujący się w grze parterowej Daukaus byłby fajnym uzupełnieniem dywizji średniej KSW. Rywal dla Damiana Janikowskiego.

Rinat Fakhretdinov (18-2)

W ostatnim występie „Gladiator” udusił Alberto Udę, weterana UFC. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to absolutnie niemedialne nazwisko, ba nawet większość hardkorowych fanów MMA może mieć problem z rozpoznaniem tego fightera jednak dziesięć wygranych przez KO/TKO i siedem wygranych przez poddania pokazuje jedno Fakhretdinov to drapieżca, który w każdej walce myśli o tym, aby jak najszybciej dorwać i upolować ofiarę. Wydawać by się mogło, że walczący głównie na galach Battle of Volga zawodnik nabił swój rekord na kelnerach. Trzeba jednak pamiętać o jednym nawet tych słabszych zawodników trzeba umieć pokonać, a jak widać to akurat Rinatowi wychodzi doskonale. Nie można mu również odebrać dynamiki i siły fizycznej, którą niejednokrotnie prezentował w walkach. Jego mocną stroną jest także solidne ground and pound. Rywal dla Michała Materli.

Elias Theodorou (16-3)

Bez wątpienia najbardziej znany z zawodników. Theodorou stracił niedawno kontrakt z UFC, a znalazł się na końcu listy głównie przez wzgląd na to, że za jego usługi będzie trzeba zapłacić najwięcej. W UFC zarabiał 38000 dolarów podstawy, a drugie tyle zgarniał w przypadku odniesienia zwycięstwa. W octagonie wygrał osiem walk i trzy przegrał jednak nigdy nie został znokautowany ani poddany w najlepszej lidze MMA na świecie. Nie znokautował go nawet Thiago Marreta Santos, który posłał na deski Jana Błachowicza, a w weekend dzielnie walczył z Jonem Jonesem. Minusem Kanadyjczyka jest jednak to, że choć sam nie przegrywa przez nokaut czy poddanie to również rzadko przytrafiają mu się efektowne zwycięstwa. Jest to raczej zawodnik, który dzielnie realizuje nakreślony gameplan i zgarnia zwycięstwa przez decyzje sędziowskie. Rywal dla Scotta Askhama.

Zostaw ocenę
0
0
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments